Piękny wynik na Kolporter Arenie! Korona wysoko wygrywa z Wisłą Płock!
Nie żałował ten, kto sobotnie popołudnie postanowił spędzić na stadionie przy ulicy Ściegiennego w Kielcach. Korona zdobyła kolejne trzy punkty, a kibice zobaczyli sześć bramek – w tym aż cztery w wykonaniu żółto-czerwonych! W 22. kolejce Lotto Ekstraklasa drużyna Macieja Bartoszka pokonała Wisłę Płock 4:2.
Bez kontuzjowanego Djibrila Diawa podchodziła do sobotniego meczu drużyna Korony. Z kolei nowy nabytek zespołu, Milan Borjan zasiadł na ławce rezerwowych. Rolę pierwszego bramkarza utrzymał Michal Pesković.
Spotkanie zaczęło się od dynamicznych ataków z obu stron. Najpierw uderzył Ilijan Micanski – prosto w bramkarza. Chwilę później przed dogodną okazją stanął Giorgi Merebaszwili, ale jego uderzenie wybronił Pesković. Była jeszcze jedna sytuacja Korony, lecz Vanja Marković z dystansu posłał piłkę nieznacznie nad poprzeczką.
Po kilku minutach tempo opadło, ale w 17. minucie żółto-czerwoni stworzyli kolejną dogodną sytuację. Po dośrodkowaniu Jacka Kiełba, klatką piersiową uderzył Nabil Aankour, ale futbolówkę zdołał złapać Seweryn Kiełpin.
Ta sztuka nie udała mu się jednak siedem minut później. Korona rozegrała znakomitą akcję. Vanja Marković podał do Kiełba, ten zgrał piłkę do Micanskiego. Bułgar ograł jednego rywala, bramkarza i posłał piłkę do pustej bramki.
W 32. minucie napastnik, który zimą trafił do Kielc, znów był bohaterem kluczowej akcji. Micanski przy rzucie rożnym padł na murawę, a sędzia odgwizdał faul – za ręce trzymał go Patryk Stępiński. Do rzutu karnego podszedł Kiełb, który pewnie skierował piłkę do siatki tuż przy lewym słupku.
Niestety, Wisła Płock w pierwszej połowie zdołała zdobyć kontaktowego gola. Zaspała kielecka defensywa – po złym, zbyt krótkim wybiciu piłki przez Peskovicia, przejął ją Dimytyr Iliew i zagrał do dobrze wychodzącego Merebaszwiliego. Gruzina gonił jeszcze Rafał Grzelak, ale nie dał rady. Płocczanin oddał strzał, a futbolówka po rękach bramkarza Korony wpadła do bramki.
Jednak po przerwie kielczanie szybko podwyższyli prowadzenie. Po małym zamieszaniu w polu karnym gości, z dystansu uderzył Nabil Aankour. Strzał był piękny, ale piłka trafiła tylko w słupek. Na szczęście najszybciej dopadł do niej Miguel Palanca, który skierował ją do pustej siatki.
W 57. minucie po rzucie rożnym, przed dogodną okazją stanął Kwiecień, ale uderzył głową nad bramką. W 65. minucie kieleccy kibice znów mogli jednak podnieść ręce w geście radości. W pole karne wpadł Grzelak, gdzie został ewidentnie sfaulowany przez Damiana Byrtka. Do „jedenastki” ponownie podszedł Jacek Kiełb i znów się nie pomylił. „Ryba” oddał kolejny, bardzo precyzyjny strzał.
W 73. minucie Korona stworzyła następną, świetną okazją. Serhij Pylypczuk zgrał do Micanskiego, ten uderzył z woleja, ale piłkę zdołał wybronić Kielpin.
Do końca spotkania gra toczyła się głównie na połowie kieleckiej drużyny, ale goście z Płocka długo nie potrafili w żaden sposób tego udokumentować. Dopiero w 90. minucie im się to udało - po dośrodkowaniu z prawej strony, piłkę do siatki skierował Jose Kante. Nie zmieniło to jednak głównego faktu - mecz wygrała Korona i to na jej konto powędrowały kolejne 3 punkty.
W następnej kolejce Korona zmierzy się na wyjeździe z Arką Gdynia (piątek, godz. 18).
Korona Kielce – Wisła Płock 4:2 (2:1)
Bramki: 2 Kiełb (32’ k, 66’ k), Micanski (24’), Palanca (50’) – Merebaszwili (43’), Kante (90')
Korona: Pesković – Rymaniak, Dejmek, Kwiecień, Grzelak – Kiełb, Marković, Możdżeń, Aankour (75’ Mrozik), Palanca (61’ Pylypczuk) – Micanski (86' Smolarczyk)
Wisła: Kiełpin – Stępiński, Bozić, Byrtek, Sylwestrzak – Merebaszwili (74’ Piotrowski), Iliew, Furman, Rogalski, Reca – Piątkowski (52’ Kante)
Żółte kartki: Możdżeń, Kwiecień, Mrozik - Stępiński, Furman
Widzów: 5166
Wasze komentarze
W sumie mogę pochwalić cały zespół.