Radni: Pieniądze dla Korony ukryte w budżecie. Prezydent nie dotrzymał słowa
Można powiedzieć: nihil novil – tak wątek kolejnego wsparcia finansowego dla Korony Kielce, w swojej ocenie uchwały budżetowej miasta Kielce na 2017 rok, rozpoczęła Agata Wojda, przewodnicząca klubu radnych Platformy Obywatelskiej. – Tylko jak się to ma do pana słów, panie prezydencie?
- Przypomnę panu fragment wypowiedzi, którą usłyszeliśmy od pana na październikowej sesji – mówiła radna do Wojciecha Lubawskiego. – Mówił pan: „Umówmy się tak, że na następnej sesji zdam relację jaki jest przebieg, bo może to być bezprzedmiotowa dzisiejsza dyskusja na temat Korory jeżeli nam się uda sprzedać. Jakby nie było zainteresowania to moglibyśmy od dzisiaj na ten temat dyskutować, ale jest takie zainteresowanie i oczywiście pewnie będę może na następnej sesji, a może trzeba będzie zwołać specjalną sesję? Daj Boże, żeby tak było, jeżeli tak będzie. Jeżeli nie to na następną sesję przygotuję się do tego, żebyśmy mogli debatować co dalej, czy to jest koniec historii Korony, czy być może nie?”.
- Efekt jest taki, że inwestora nie ma, ale chęci dyskusji też nie. Jest za to zapewnienie dalszego funkcjonowania spółki przy wsparciu kolejnych środków z budżetu miasta. Tylko że nie jest to ani trzecia drogą, którą niektórzy chcieliby widzieć, ani wywiązanie się z deklaracji, czyli trudnej, lecz szczerzej rozmowy – kontynuowała Wojda. – Popieramy każdą uchwałę dotycząca umów przedwstępnych, dając prawo prezydentowi do negocjacji i weryfikacji inwestorów. Dziś nie wiemy, czy sprzedaż jest w ogóle realna. Jeśli fakt istnienia kilku chętnych podmiotów nie jest blefem, to gdzie tkwi problem – czy jest to nieudolność? Oczekujemy od państwa szczerości – czy to fakty na miarę piłkarskiego pokera, czy faktyczna szansa dla spółki.
Agata Wojda wyszła też z zaskakującą propozycją. – Może warto rozmawiać o innych rozwiązaniach? Dotąd opinia publiczna jest wyłącznie straszona przez pana i prezesa klubu tym, że bez środków miejskich klub czeka stan upadłości. Może spółka powinna być jeszcze bardziej miejska, tak by kibice mogli kupować w niej udziały i decydować o jej rozwoju? To jednak wymagałoby oczywiście większej transparentności. Żeby szukać najlepszych rozwiązań, musimy rozmawiać – podkreślała radna.
Temat Korony pojawił się też w wypowiedzi Marcina Chłodnickiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. – Strata Korony wyniesie około 5-6 milionów, co oznacza, że zapisane w budżecie 3 miliony nie wystarczą na jej utrzymanie. Sprzedaż spółki też nie jest zakładana, więc te dodatkowe środki dla klubu pewnie są gdzieś ukryte w budżecie – stwierdził.
Ta dwójka rajców, a także Katarzyna Zapała, Joanna Grzela i Krzysztof Adamczyk wstrzymała się od głosu w sprawie uchwalenia ustawy budżetowej. Pozostali radni – w tym przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości – byli za.
- Stoimy za dalszym finansowaniem spółki w sposób rozsądny, tak by pozwoliło to znaleźć nabywcę całości lub części akcji klubu. Ważne jest to, by nie stracić jego wielkiej wartości. Jesteśmy także za dalszym wspieraniem Vive i Effectora, bo przynoszą one nam dużą promocję, ale nie tylko ich. Uważamy, że niezbędna jest inwestycja w mniej spektakularne dyscypliny i ośrodki sportowe, bo to w nich budujemy zainteresowanie młodzieży uprawianiem sportu. Niepokoi nas brak większych środków w tym obszarze – zaznaczył Jarosław Karyś z PiS-u.
Na końcu głos zabrał Wojciech Lubawski. - To była jedna z lepszych debat dotyczących budżetu – rozpoczął swoją wypowiedź prezydent, ale do zarzutów i wątpliwości dotyczących Korony oraz kieleckiego sportu nie odniósł się w niej ani jednym zdaniem.
Wasze komentarze
Stara kodziaro!
Juz wtedy wiedzialam ze one sa jakies dziwne
Lubawski mowil ze nie poprosi juz o kase wiec jest kłamaca i tyle w temacie
PS. gdzie ten sponsor hhahaha
przed telewizorem:)