Golański zachwycony Koroną: To była totalna dominacja, wszyscy zostawili serducho
Wczorajszy mecz Korony z Pogonią z wysokości trybun obserwował Paweł Golański, były piłkarz i kapitan żółto-czerwonej drużyny. – Korona zasłużyła na to zwycięstwo. To było kapitalne 90 minut gospodarzy, bo sami wiemy, że czasami to było zaledwie 45 albo 60, a później działo się coś złego – podkreśla „Golo”.
- Teraz zespół wyglądał świetnie. Ogromne gratulacje dla chłopaków. Jeszcze te bramki – stadiony świata. Tylko się cieszyć i ubolewam jedynie nad tym, że nie pełny stadion był na Kolporter Arenie, tylko troszkę mniej było tej publiczności – dodaje 34-latek.
Golański nie mógł się nachwalić drużyny Macieja Bartoszka. – Pogoń to nie był łatwy przeciwnik. Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że szczecinianie byli na fali, mieli bardzo dobrą serię. Ale dzisiaj dominacja Korony w 100%. Nie było przypadku na boisku. Zaimponowało mi to, że chłopcy zostawili na murawie kawał zdrowia – nie 5-6 zawodników, lecz cała jedenastka i rezerwowi. Każdy wchodził na boisko po to, żeby zostawić serducho. Jak tak jest, to wynik zawsze idzie w dobrym kierunku. Myślę, że wszyscy będą mieli satysfakcję z tego rezultatu – zaznacza.
Golański w lipcu rozwiązał kontrakt z Górnikiem Zabrze. Obecnie jest bezrobotnym piłkarzem, który skupił się na otwarciu szkółki piłkarskiej (założył ją z Przemysławem Kaźmierczakiem i Krzysztofem Nykielem), ale ma zamiar wrócić do zawodowego sportu. – Są takie przymiarki. W styczniu będę chciał przygotowywać się z drużyną do rozgrywek. Czas pokaże, gdzie i z kim. Najważniejsze, że jestem zdrowy i głód piłki jest, więc na pewno wrócę – zapowiada „Golo”.
Wasze komentarze
PS. ciekawostka ze słownika polskiego: PIKNIK - największy i najbardziej wierny kibic który na stadionie pojawia się 2-3 razy do roku z czego jak dostanie 2 darmowe wejściówki. Nieczęsto po 2 wygranych z rzędu wychwala drużynę ponad niebiosa rozgłaszając tu i ówdzie że jego drużyna idzie po mistrzostwo Polski, natomiast po 2 porażkach z rzędu chowa głowę w piasek niczym struś, nie mogąc znieść że nie da się tylko wygrywać. Za to za każdym razem jest największym znawcą w każdej dziedzinie życia, przy tym mając najwięcej do powiedzenia, nie rzadko na forum gdzie może występować anonimowo.
A jak nie masz pojęcia co to takiego to zapytaj mamy lub taty