Palanca potrafi to robić, na treningach strzela nam podobne bramki. Odkupił tym swoje winy
Tylko raz nie zdołał zatrzymać rywali, gdy mocny strzał na bramkę oddał Łukasz Piątek. Wcześniej jednak w kapitalny sposób wybronił bardzo trudne uderzenie Martina Nespora z rzutu wolnego, świetny był także do ostatnich sekund spotkania przy dośrodkowaniach i stałych fragmentach gry. Zbigniew Małkowski – jeden z bohaterów poniedziałkowej potyczki z Zagłębiem Lubin.
- Szacunek dla zespołu, że po takiej fali krytyki, potrafiliśmy odwrócić to szczęście. Chwała za postawę na boisku. Rozpoczęła się nowa seria, o starej już nie myślimy. Przyszedł nowy trener, nowe nadzieje, nowy styl grania, który na dzień dzisiejszy nam pasuje. To zdało egzamin i zapisujemy na koncie trzy punkty, których bardzo pragnęliśmy. Teraz możemy spokojnie przygotowywać się do sobotniego spotkania z Pogonią – mówił bramkarz po meczu.
A szczecinianie w ostatniej kolejce rozgromili Wisłę Kraków aż 6:2. – Ta kolejka ogólnie była przerażająca, cztery bramki na mecz. To rzadko się zdarza w ekstraklasie. Oczywiście Pogoń przyjedzie podbudowana, ale liczę na mały handicap. Oni mają jeszcze w tygodniu mecz pucharowy i będą czuli to w nogach, bo o tej porze roku murawy w Polsce nie są zbyt sprzyjające do grania – tłumaczył Małkowski.
W superlatywach golkiper wypowiadał się o trafieniu Miguela Palanci. – On potrafi to robić. Na treningach strzela podobne bramki, więc to nie był przypadek. Odkupił tymi trafieniami trochę swoje winy, czyli czerwoną kartkę na Legii i niestrzelony rzut karny w Niecieczy – przekonywał.
Sam o swojej świetnej interwencji wspominał skromnie. – To była interwencja ważna, bo do szatni. Gdyby Zagłębie wtedy strzeliło, mieliby dodatkowy bodziec do walki w drugiej połowie. Udało się to jednak zatrzymać i cieszymy się z tego – stwierdził.
Wasze komentarze
Wszystko co złe w tym klubie ma swój początek w działaniach prezesiny. No ale Ty się nie dałeś i wróciłeś do bramki pierwszego zespołu we wspaniałej formie. I mam nadzieje ze kibice tez niedługo wrócą bo to aż wstyd jak na Eurosporcie leci taki mecz gdzie słychać nawet pojedyncze kopniecia piłki bo nie ma żadnego dopingu. Zresztą nawet trener apelował o doping. Paprocki miej honor i spraw aby kibice wrócili. Nawet jeśli będzie konieczna twoja dymisja. Pokaż ze masz jaja i zależy ci na tym klubie a nie na cieplej posadzie za niemałą kasę.
Ps. I bardzo proszę redakcję o opublikowanie tego komentarza bo nie ma w nim nic złego. Sama prawda. Bo już klika razy zdarzyło się ze mojego komentarza nie było mimo iż nie było w nim żadnych niezgodnych czy nie wiem jak to nazwać treści.
Ciekaw jestem czy prezes przedłoży dobro drużyny nad własne urażone ego! A z drugiej strony czy Zbyszek zgodzi się grać za radykalnie obniżoną kasę.....
Jednak potrafią grać widowiskowo.
Martwi mała ilość kibiców Korony Kielce na meczach domowych.
Ja jestem zawsze na meczu,choć dopingowałem dopiero po przebytej chorobie.
Widocznie Ci co nie przyszli są przykuci do łóżka.
Życzę Im zdrowia i żeby zdążyli się wykurować do sobotniej potyczki z Pogonią.
Powodzenia Zbyszku i duzo zdrowia.
Koronko do boju.
Początek meczu jak na TRENINGU!
Przyroda jednak nie lubi próżni!!!
Tzw. "młyn" na stadionie zajęły już jakieś dzieciaki z podstawówki, jeszcze rok dwa i to ONE przejmą cały sektor. Wel pościąga szkoły by mieć pełny stadion na wiosnę. A tych kilkuset tzw. "kumatych" rozmyje się między piknikami........
Dinozaurom też się wydawało..................