Dujszebajew: Najważniejsze słowo dzisiejszego meczu to respekt
Sensacji na pomeczowej konferencji prasowej nie było. Zarówno przedstawiciele Vive Tauronu, jak i IFK Kristianstad powiedzieli właściwie to, co z trybun widzieli wszyscy kibice.
Ola Lindgren (IFK Kristianstad): Przegraliśmy ze znakomitą drużyną. To zespół, który jest mocniejszy fizycznie. Mieliśmy dużo problemów w obronie, straciliśmy aż 38 bramek. Chcieliśmy grać kontrą, bo to jest nasza najmocniejsza strona. Mamy wielu młodych zawodników w zespole, czeka nas sporo pracy nad rozwojem. Kielce są najlepszą drużyną w Europie i to się dzisiaj potwierdziło. Nie było wątpliwości, który zespół jest lepszy.
Gunnar Jonsson (zawodnik IFK): Vive to bardzo doświadczona drużyna, która dzisiaj zagrała wspaniale. Trudno się bronić przed takim zespołem. Mieliśmy dwie małe szanse na zmniejszenie dystansu w pierwszej i drugiej połowie. Ale musimy grać na wyższym poziomie. Przed nami wiele ciężkich spotkań w Lidze Mistrzów, trafiliśmy na bardzo trudną grupę.
Talant Dujszebajew (trener Vive): Jestem bardzo zadowolony. Najważniejsze słowo dzisiejszego meczu to respekt. Szacunek dla przeciwnika. IFK ma nowy zespół, potrzebuje dużo czasu, żeby się odpowiednio zgrać. Mimo to już grają bardzo szybki i mocny handball, dlatego utrzymanie koncentracji przez 60 minut było najważniejsze. Dziękuję bardzo moim zawodnikom, którzy trzymali wysoki poziom skupienia.
Mariusz Jurkiewicz (zawodnik Vive): Najważniejsze, że dwa punkty zostały w Kielcach. To był pierwszy mecz Ligi Mistrzów w Hali Legionów po długiej przerwie i cieszę się, że kibice mogli zobaczyć spotkanie na takim poziomie. Kristianstad to bardzo niebezpieczna ekipa. Analizowaliśmy poprzednie mecze tej drużyny, między innymi z Vardarem i widzieliśmy jak szybko potrafią grać i wyprowadzać kontry, gdy mają ku temu okazję. Byliśmy na to przygotowani, szybko wracaliśmy po bramce czy straconej piłce, bo chcieliśmy tracić łatwych goli . Zdobyliśmy przewagę, kontrolowaliśmy przebieg meczu.