Do Korony podejdziemy lepiej niż do Legii. Są na fali, ale każdy zespół można pokonać
Najbliższym rywalem Korony Kielce w rozgrywkach Lotto Ekstraklasy będzie Górnik Łęczna. Zespół z Lubelszczyzny w ostaniom czasie nie radzi sobie w ligowych rozgrywkach tak dobrze, jak podopieczni Tomasza Wilmana i na swoim koncie ma jedynie 6 punktów. W ostatnim jednak czasie pokazał swoje spore możliwości remisując w Gliwicach z miejscowym Piastem 3:3, przegrywając już 0:3. - Plusem jest zdobycie trzech bramek, minusem na pewno to, że musieliśmy gonić - ocenia pojedynek szkoleniowiec łęcznian, Andrzej Rybarski.
- Przegrywaliśmy 3:0 i udało nam się wyciągnąć to na wyjeździe, to bardzo duże osiągnięcie. Przychodzi tutaj do głowy takie powiedzenie, że prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy - uzupełnia trener i kontynuuje. - Pokazaliśmy, że jesteśmy prawdziwymi mężczyznami. Jest tylko jedno zasadnicze pytanie, dlaczego daliśmy sobie strzelić aż trzy bramki. Nie tyle powinniśmy, ale musimy wyciągnąć wnioski, bo potrafimy grać w piłkę i zdobywać gole, ale nie możemy tak łatwo tracić bramek.
Udany występ w Gliwicach zaliczył nowy nabytek drużyny z Łęcznej, Javi Hernandez. - Najłatwiej powiedzieć, że wszedł na boisko, strzelił dwie bramki, więc pewnie dobrze się wprowadził. To jest jednak dobre dla mediów, one to uwielbiają. Cieszę się, jako trener, że wszedł w tym spotkaniu i ten punkt dzięki niemu zdobyliśmy. Ktoś mu jednak musiał podać wcześniej, ktoś go wprowadził i podpowiedział. Cały zespół na to pracował - wyjaśnia szkoleniowiec. - Chciałbym jednak tonować wszystkie dywagację dotyczące jego przeszłości, bo on teraz sam musi to udowodnić. Jestem jednak przekonany, że po całym show w prasie trener Wilman przyłoży sporo uwagi do analizy tego, jak on gra i się porusza na boisku. Na pewno będzie na to większy fokus, wcześniej tego nie było. Musi być więc świadomy, że poprzeczka zawieszona będzie wyżej.
Łęcznianie plasują się obecnie na przedostatniej pozycji w ligowej tabeli. - My jesteśmy Górnikiem Łęczna, małym klubikiem. Niektórzy tego zespołu nie widzą w Ekstraklasie, bo jesteśmy z małej miejscowości. W głowach piłkarzy może się pojawić myśl, że nie może być dobry, skoro gra tylko tutaj - stara się analizować Rybarski. - Musimy się starać w końcu wygrywać, takie powinno być nasze nastawienie. Nie możemy liczyć na szczęście, bo ono głównie generuje się samemu. Zespół już przed spotkaniem powinien być dobrze nastawiony.
Zdecydowanym faworytem sobotniego pojedynku będzie będąca w dobrej dyspozycji kielecka Korona. - To jest drużyna, której kompletnie nie lekceważymy. Powinniśmy podejść do niej nawet lepiej niż do Legii Warszawa, bo Korona jest na fali, wygrywa mecz za meczem i są na czwartym miejscu. Na pewno czują się pewnie i my nie możemy myśleć, że to jest słabszy przeciwnik. Wręcz przeciwnie. Wierzę też w to, że każdą drużynę da się pokonać, bo każda ma słabe punkty. Tak też jest w przypadku Korony i nad tym pracujemy na treningach - kończy Rybarski.
Początek meczu Górnika Łęczna z Koroną Kielce zaplanowano na sobotę, 17 września o godzinie 15:30. Arbitrem głównym tego spotkania będzie Krzysztof Jakubik z Siedlec. Zapraszamy na nasz portal, gdzie przeprowadzimy relację na żywo z tego pojedynku.
fot. Patryk Ptak (korona-kielce.pl)
Wypowiedzi: Górnik Łęczna
Wasze komentarze