Niesamowita końcówka meczu! Ostatnia akcja, bramka Kiełba i Korona pokonała Wisłę Kraków!
Niesamowita końcówka meczu 6. kolejki Lotto Ekstraklasy na Kolporter Arenie! Gdy wydawało się, że spotkanie Korony Kielce z Wisłą Kraków zakończy się bezbramkowym remisem, gospodarze w doliczonym czasie gry wyprowadzili szybki kontratak, który celnym strzałem do siatki zakończył Jacek Kiełb! Dzięki tej bramce, Korona pokonała "Białą Gwiazdę" 1:0!
Bez kontuzjowanego Nabila Aankoura i wykartkowanego Bartosza Rymaniaka, musiała sobie radzić w poniedziałek kielecka drużyna. Ich miejsce w podstawowym składzie zajęli Marcin Cebula i Vladislav Gabovs.
Początek meczu bez wątpienia należał do gospodarzy. To kielczanie grali lepiej, ciekawiej, groźniej atakowali bramkę przeciwników. Żółto-czerwonym brakowało jednak precyzji przy ostatnim podaniu, piłki zagrywane w pole karne nie mogły trafić do adresata.
Po kwadransie zawodnikom Tomasza Wilmana udało się oddać dwa ciekawe uderzenia, ale zarówno po strzale Jacka Kiełba, jak i Serhija Pylupczuka górą był Michał Miśkiewicz, bramkarz gości.
Po kolejnych pięciu minutach spotkanie się zaostrzyło. Piłkarze „Białej Gwiazdy” nie przebierali w środkach, co wpłynęło negatywnie na widowisko. Dla zespołu Dariusza Wdowczyka była to jednak połowicznie dobra taktyka, bo krakowianie zaczęli dłużej utrzymywać się przy piłce. Problemem wiślaków było to, że nie potrafili znaleźć żadnej recepty na skutecznie przejście kieleckiej defensywy. Ich ataki były bardzo nieporadne.
Do przerwy był bezbramkowy remis. Po wznowieniu gry, w 49. minucie przed dogodną okazją stanął Arkadiusz Głowacki, ale jego strzał głową w znakomity sposób obronił Maciej Gostomski. W drugiej odsłonie meczu nieznacznie przeważali goście z Krakowa, a kielczanie postawili na szybkie kontrataki.
W 58. minucie szybką akcję spod własnego pola karnego przeprowadzili jednak wiślacy. Na bramkę Korony uderzał Patryk Małecki, ale na szczęście znów pewnie między słupkami spisał się Gostomski.
W 70. minucie kielecki golkiper ponownie stanął na wysokości zadania. Mateusz Zachara znakomicie zmylił w „szesnastce” Djibrila Diaw, po czym oddał natychmiastowy strzał na długi słupek, ale został on obroniony przez bramkarza Korony.
W 81. minucie wreszcie przed szansą stanęli gospodarze. Na dwudziestym metrze od bramki znalazł się Jacek Kiełb. Pomocnik zdecydował się na płaski strzał, ale posłał piłkę obok słupka.
W 92. minucie "Ryba" mógł się jednak cieszyć ze zdobytego gola - i to w jakich okolicznościach! W doliczonym czasie gry Kiełb uderzył nie do obrony i zapewnił swojej drużynie trzy punkty. Dzięki temu Korona wskoczyła na 9. miejsce w rozgrywkach, a Wisła wciąż okupuje ostatnie miejsce w tabeli.
Kolejny mecz Korony już w piątek, i to znów z Wisłą. Tym razem jednak tą z Płocka, w dodatku na wyjeździe. Początek o godz. 18.
Korona Kielce – Wisła Kraków 1:0 (0:0)
Bramka: Kiełb (90')
Korona: Gostomski – Gabovs, Dejmek, Diaw, Kallaste – Pylypczuk (72’ Marković), Grzelak, Cebula (57’ Palanca), Możdżeń, Kiełb – Sekulski (79’ Zając)
Wisła: Miśkiewicz - Bartosz (37' Jović), Głowacki, Guzmics, Sadlok - Boguski, Mączyński, Uryga, Zachara, Małecki – Ondrasek (86’ Brlek)
Żółte kartki: Dejmek, Cebula, Gabovs, Grzelak – Głowacki, Ondrasek
Widzów: 6754
Wasze komentarze
Pierwsze 20 minut ok. Później do głosu doszła Wisła i ona przeważała w polu. Nieźle wypadł Sekulski, przydałby mu się ktoś do wsparcia w akcjach pod bramką rywala. W drugiej połowie "kultura" gry zdecydowanie po stronie przeciwnika, którzy zdominowali nasz zespół. I ta ostatnia akcja... Brawa dla trójki, która przeprowadziła kontrę, a szczególnie dla Jacka, który pewnie wykorzystał szansę zdobycia kompletu punktów. Wzmocnienia potrzebne, to oczywiste. Ostra gra to broń obosieczna: kartki osłabiają zespół...
Brawo cały zespól
Tylko kochaną Korona.