Do trzech razy sztuka? Już raz tak myślałem. Teraz nie chcę do tego tak podchodzić
W weekend zawodnicy Vive Tauronu Kielce będą grali w Final Four Ligi Mistrzów. „Żółto-biało-niebiescy” w półfinale zagrają z PSG. Dla Sławomira Szmala i kieleckiego zespołu nie będzie to pierwszy turniej w Kolonii.
Dla Vive Tauronu to już trzeci Final4. - Do trzech razy sztuka? Jadąc na Final Four Pucharu Niemiec miałem podobny napis i tam się nie udało. Nie chciałbym do tego w ten sposób podchodzić. To są dwa ostatnie mecze sezonu decydujące o tym, która drużyna będzie najlepszą w klubowej piłce ręcznej w Europie i można powiedzieć, że na świecie. Wszystkie cztery zespoły zostawią wszystko, co będą mogły aby ten puchar wygrać – mówi Szmal. A czym różni się obecne Vive od tego z poprzednich edycji turnieju? - Na pewno nabiera się doświadczenia, poznaje kulisy całego wielkiego wydarzenia. Dla nas najważniejsza jest jednak koncentracja na naszym przeciwniku – wyjaśnia bramkarz.
Trafiliśmy na zespół naszpikowany wielkimi gwiazdami i z tym trzeba się będzie zmierzyć. Niejednokrotnie pokazywaliśmy jednak, że potrafimy walczyć z najlepszymi. Każdy marzy o tym, żeby zagrać w finale i w nim zwyciężyć. Na razie dla nas wielkim sukcesem jest to, że udało nam się zdobyć to, co założyliśmy przed sezonem, czyli mistrzostwo i Puchar Polski oraz awans do Final Four. Teraz jedziemy spełniać swoje marzenia – mówi Szmal.
Kielecki bramkarz zdaje sobie sprawę z siły PSG, którego ostatnio gra słabiej i przegrało np. w finale Pucharu Francji. - W tym sezonie w meczach Ligi Mistrzów grali bardzo dobrze, znając trenera Serdarusicia w tym ostatnim okresie podkręcił trochę treningi, zwiększył obciążenia aby przygotować zespół jak najlepiej pod Final Four. Wydaje mi się, że stąd te ostatnie porażki.
———————————————————————————
Partner wyjazdu do Kolonii: