Strząbała: Młodzi będą dostawali więcej szans
- Vive to klasowy zespół. My przyjechaliśmy do Kielc zagrać jak najlepsze zawody - powiedział po meczu z Vive Tauronem, trener Gwardii Opole, Rafał Kuptel. - Szansę na zadebiutowanie w zespole otrzymał młody zawodnik - Krzysztof Bernacki - dodał asystent trenera Vive, Tomasz Strzabała.
Rafał Kuptel (trener, Gwardia Opole): - Vive to klasowy zespół. My przyjechaliśmy do Kielc zagrać jak najlepsze zawody. Udało nam się to do 53. minuty, później gospodarze nam odjechali. Powalczyliśmy, ale ten wynik trochę boli. Chciałbym żebyśmy utrzymali formę przez cały mecz. Skończyło się przegraną dziewięcioma bramkami, a szkoda, bo wcześniej mieliśmy tylko trzy-cztery trafienia straty. Kielczanie są lepszym zespołem, gratuluję im, bo zasłużenie wygrali.
Tomasz Strzabała (trener, Vive Tauron Kielce): - Nie był to trudny mecz. Nasz przeciwnik przyjechał bez żadnego leworęcznego rozgrywającego w składzie. Największe problemy sprawiali nam obrotowi, którzy zabiegali za naszą obronę i z tej pozycji rzucili nam sporo bramek. Obaj kołowi występujący w Gwardii zagrali bardzo dobry mecz. Szansę na zadebiutowanie w zespole otrzymał młody zawodnik - Krzysztof Bernacki. Cieszy też, że Branko gra coraz więcej. W takich meczach na pewno wszyscy będą dostawali więcej szans.
Antoni Łangowski (zawodnik, Gwardia Opole): - Myślę, że to był bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu, przynajmniej pięćdziesiąt minut. Może napędziliśmy kielczanom trochę stracha, aczkolwiek wiadomo, że to klasowy zespół i gdy odskoczyli nam w końcówce, to już nie dało się tego nadrobić. Gratulacje dla mojego zespołu za walkę, przyjechaliśmy pokazać się z jak najlepszej strony, dopracować swoje zagrywki i skupiamy się na kolejnych spotkaniach.
Manuel Strlek (zawodnik, Vive Tauron Kielce): - Zawsze trudno rozgrywa się takie mecze zaraz po Lidze Mistrzów, więc dobrze, że wygraliśmy dziewięcioma bramkami. Najważniejsze, że wygraliśmy ten mecz i że nie przydarzyła nam się żadna kontuzja. Teraz myślimy o spotkaniu w Barcelonie.
Mateusz Kus (zawodnik, Vive Tauron Kielce): - Najważniejsze jest to, że wygraliśmy, zdobyliśmy dwa punkty i obyło się bez kontuzji. Nikt nie przyjeżdża do Kielc żeby się położyć i odpuścić walkę, wszyscy przyjeżdżają z założeniem, że nie mają nic do stracenia i każdy chce bić mistrza. Postawili nam bardzo ciężkie warunki, ale najważniejsze jest wygrana. Od środy zaczynamy akcję pt. "Barcelona" i skupiamy się tylko na tym.