Ruch jak Korona: we wtorek chce rehabilitacji
Przed zimową przerwą w rozgrywkach, w Ekstraklasie pozostały do rozegrania jeszcze cztery mecze. Koronę Kielce najbliższy pojedynek czeka już w najbliższy wtorek. Żółto-czerwoni jadą na Śląsk powetować sobie ostatnie dwie porażki z Jagiellonią i Zagłębiem, ale ich rywal, Ruch Chorzów, również nosi się z zamiarem odkupienia win po słabszej postawie.
W piątek „Niebiescy” zanotowali wysoką porażkę 0:3 na wyjeździe z liderem rozgrywek, Piastem Gliwice. - Stworzyliśmy swoje okazje, których nie wykorzystaliśmy. Niestety taka jest piłka, choć uważam, że ten wynik był trochę za wysoki. Bierzemy jednak to na klatę, bo zaraz gramy kolejny mecz, w którym będziemy chcieli odrobić te punkty – mówił po tym pojedynku pomocnik chorzowskiej drużyny, Marek Zieńczuk.
Mimo ostatniej wpadki, Ruch rozgrywa pozytywny sezon. Plasuje się na 6. miejscu i ma 24 punkty, o jeden więcej od Korony. Przed pojedynkiem w Gliwicach podopieczni Waldemara Fornalika wygrali 3:0 w Łęcznej z Górnikiem oraz 3:2 na własnym terenie z Lechią Gdańsk.
Jednym z motorów napędowych chorzowian jest właśnie doświadczony Zieńczuk. - Nie wydaje mi się jednak, że moja postawa pozwoli zbliżyć się do wyników osiąganych w Wiśle. Wtedy stwarzaliśmy o wiele więcej sytuacji, teraz jest ich znacznie mniej – twierdzi pomocnik.
A po porażce z Piastem ma jeden plan: - Oczywiście trzeba poprawić wszystko w meczu z Koroną Kielce.
Innym bardzo ważnym elementem w układance byłego selekcjonera reprezentacji Polski jest Mariusz Stępiński. Młody napastnik ściągnięty latem z niemieckiej Norymbergi to aktualnie wicelider strzelców Ekstraklasy. Ma on na swoim koncie 9 goli, a wyprzedza go jedynie snajper Legii Warszawa, Nemanja Nikolić, z wynikiem na poziomie 16 trafień.
Główna armata Ruchu mogła grać w Koronie. Nie ukrywał tego trener żółto-czerwonych, Marcin Brosz. - Rozmawialiśmy z Mariuszem Stępińskim i te rozmowy nie zostały zerwane, ale mocno się rozbiegły – mówił jeszcze przed rozpoczęciem sezonu szkoleniowiec kieleckiej ekipy.
Dla „Niebieskich” sporo znaczy także słowacki golkiper, Matus Putnocky. Choć chorzowianie stracili jak dotąd 25 goli, co jest jednym z najsłabszych wyników w lidze, to jednak ten golkiper niejednokrotnie ratował ich z opresji. Drużyna ze Śląska do nienajlepszej defensywy dołożyła 23 gole strzelone, przez co obecnie może się cieszyć miejscem w pierwszej ósemce.
Trener Fornalik nie narzeka na sytuację kadrową swojej ekipy. Żaden z jego piłkarzy nie musi pauzować za kartki.
Ostatni raz kielczanie grali w Chorzowie w październiku zeszłego roku, wygrywając tam 1:0 po golu Radka Dejmka. Od tej pory spotkali się z Ruchem jeszcze trzy razy, za każdym razem na Kolporter Arenie. Z tych potyczek lepsze wspomnienia mają już jednak rywale, bo wyniki brzmiały kolejno 0:0, 0:2, oraz ostatnio, w sierpniu, 1:2.
Mecz 18. kolejki Ekstraklasy w Chorzowie, Korona rozegra we wtorek, 1 grudnia o godzinie 18.
fot. Oskar Patek
Wypowiedzi: niebiescy.pl
Wasze komentarze