Jesteśmy Vive Tauronem Kielce. Nie boję się powiedzieć, że wciąż walczymy o pierwsze miejsce
W najbliższą sobotę Vive Tauron Kielce zmierzy się w Hali Legionów z Vardarem Skopje. Spotkanie będzie doskonałą okazją, aby zrewanżować się za porażkę z 6.kolejki, kiedy to Macedończycy zdeklasowali mistrzów Polski 34:24. - Może to teraz wyglądać na naszą chęć zemsty, ale wiem, że Vardar również miał nerwy za porażki z poprzedniego sezonu. Ostatnio przegraliśmy tam zbyt wysoko, ale nie możemy wciąż do tego wracać. Czas wyciągnąć wnioski, przemyśleć co możemy zrobić lepiej i wygrać w najbliższą sobotę - mówi trener Vive, Tałant Dujszebajew.
Jak dotąd kielczanie pod wodzą Dujszebajewa nigdy nie doznali tak dotkliwej porażki, jak w meczu przeciwko Vardarowi. - Nie mam z tym jednak żadnego problemu. Znam wartość mojego zespołu i wiem, że jesteśmy bardzo dobrą drużyną. Na tym etapie rozgrywek to nie ma znaczenia czy przegramy jedną, dziesięcioma, czy dwudziestoma bramkami niczego nie zmienia. Walczy się o dwa punkty. Najważniejsze, żeby w sobotę zagrać dobry mecz. Musimy mieć szacunek do Vardaru i wyjść zwycięsko z tego pojedynku - twierdzi Kirgiz z hiszpańskim paszportem.
W październikowym starciu Vardar rozmontował defensywę kielczan już w pierwszej połowie i schodził już do szatni z czterobramkową przewagą. Macedończycy mogli wypracować swoje prowadzenie dzięki fenomenalnej postawie ich goalkeepera. - Każdy mecz wygląda inaczej i wizja spotkania jest nieco inna. Przegraliśmy w Skopje dziesięcioma bramkami. Musimy się z tym pogodzić. Z drugiej strony oglądałem ten pojedynek jeszcze raz i myślę, że kiedy Arpad [Sterbik - red.] miał taki dzień, to naprawdę ciężko było w Macedonii ugrać cokolwiek. To nie była nasza najlepsza dyspozycja, a Vardar doskonale to wykorzystał - wyjaśnia trener mistrzów Polski.
Szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich uważa, że zwycięstwo w grupie B, wciąż pozostaje sprawą otwartą. - Do tego momentu, gdy mamy matematyczne szanse, by być pierwszym w tabeli, to zawsze będziemy walczyli o pozycję lidera. Jesteśmy Vive Tauronem Kielce i nie boję się tego, żeby mówić o tym głośno. Straciliśmy punkty w Szegedzie, zremisowaliśmy w Mannheim i u siebie z Barceloną, ale teraz to już nie ma znaczenia. Musimy walczyć w każdym kolejnym spotkaniu, które jeszcze przed nami . Obyśmy byli jak najwyżej w tabeli, gdy spojrzymy na nią 6 marca - komentuje Dujszebajew.
W ostatnim czasie problemy kadrowe są dużą zmorą zespołu z Kielc. Pod koniec tego roku trener Dujszebajew wciąż nie może skorzystać ze wszystkich swoich podopiecznych. - Na sto procent w sobotę nie zagra Grzegorz Tkaczyk, który ma problemy z barkiem. Natomiast mam nadzieję, że Michał Jurecki i Denis Buntić będą gotowi na występ i pomogą naszej drużynie. Treningi w najbliższych dniach zadecydują o wszystkim. Do meczu mamy ponad 50 godzin. Jest jeszcze czas, aby przekonać się o ich dyspozycji - podsumowuje szkoleniowiec Vive.
fot. Oskar Patek
Wasze komentarze
mam do sprzedania 2 bilety na mecz z Vardarem. Miejsca sektor D 9 rzad tuż obok wyjścia z szatni.tel.691603939