Brosz: Była walka i zaangażowanie. Szkoda, że wracamy z niczym…
Trener kieleckiej Korony, Marcin Brosz, nie odmawiał swoim podopiecznym woli walki w meczu z Jagiellonią Białystok: - Chęć zdobycia bramki jest najważniejsza. Pracujemy nad tym i liczymy, że się uda – mówił na konferencji. Szkoleniowiec białostoczan, Michał Probierz, podkreślał natomiast: - Dzisiaj nie interesowało mnie nic innego, jak zwycięstwo.
Marcin Brosz (trener Korony Kielce):
Pierwsze 6-7 minut meczu to, jak widzieliśmy, był nasz dobry fragment. Taki, jakim ostatnio zaczynamy wyjazdy. Chociaż nie mieliśmy bardzo dużo sytuacji, to piłki spadały gdzieś na 6-7 metrze obok nóg moich piłkarzy. Szkoda, że tak to się potoczyło. Późniejszy okres pierwszej połowy to przewaga Jagiellonii podkreślona bramką. Po przerwie to była Korona, którą często widzimy, szczególnie w Kielcach. Posiadaliśmy inicjatywę i przesuwaliśmy się od pola karnego do pola karnego. Nie potrafiliśmy jednak stworzyć sytuacji bramkowej. Była duża ilość wrzutek, strzałów i przerywania akcji. To aspekty, nad którymi pracujemy od dłuższego czasu. Chęć zdobycia bramki jest najważniejsza. Pracujemy nad tym i liczymy, że się uda. Była walka, zaangażowanie i poświęcenie. Szkoda, że wracamy z niczym…
Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok):
To ważne zwycięstwo z kilku względów. Niezwykle istotne dla zawodników, to dla nich trudny moment. Bardzo często robimy teraz sytuacje, których normalnie się nie robi. Obecnie zawodnicy trenują inaczej, musieli zaufać. Zaczęliśmy grać lepiej już z Podbeskidziem. Piłkarze, którzy wyjechali niedawno z klubu rozegrali mecze i to też jest ważne. W pewnym momencie można przegrać i to niekoniecznie oznacza zmianę trenera. Ludzie w klubie mają zaufanie w trudnych momentach, bo to jest taki moment. Dziękuję, że mi zaufali. Robimy wszystko, by to był dobry sezon. Wykonaliśmy ważny krok w walce o ósemkę. Korona nam nie odskoczyła i doszliśmy ją na pięć punktów. Dzięki zwycięstwu 1:0 mamy też lepsze mecze bezpośrednie, a to w perspektywie całego sezonu może być bardzo ważne.
Zaczęliśmy bardzo bojaźliwie, to było widać po tych chłopakach. Strzeliliśmy jednak gola po akcji jak na PlayStation. Gorzej by było, gdybyśmy gola nie zdobyli. Dzisiaj nie interesowało mnie nic innego, jak zwycięstwo. Teraz przygotowujemy się do kolejnych meczów, w których chcemy zdobyć jak najwięcej punktów.
Z Białegostoku Marcin Długosz
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Ogólnie mecz dno , porażka , sam sie zastanawia jak to możliwe ze puki co jesteśmy tak wysoko.