Niesamowite statystyki żółto-czerwonych. Korona pośród europejskich potęg
Niesamowitą sinusoidę przeżywają w obecnym sezonie kibice Korony Kielce. Fanom żółto-czerwonych nie jest dane oglądać dobrej postawy swojej drużyny na Kolporter Arenie, ale kielczanie wszystko nadrabiają genialną postawą na wyjazdach. Dość powiedzieć, że „złocisto-krwiści” w delegacji są nie tylko najlepsi w Polsce, ale także trzecią siłą w Europie! Fantastycznie wygląda również statystyka straconych bramek przez podopiecznych Marcina Brosza w wyjazdowych pojedynkach.
Kielczanie zainkasowali do tej pory 23 punkty. Aż 18 z tej puli zdobyli w roli gości. Piłkarze z województwa świętokrzyskiego wygrali na wyjeździe z Zagłębiem Lubin, Legią Warszawa, Śląskiem Wrocław, Piastem Gliwice oraz Górnikiem Zabrze. Bezbramkowo zremisowali natomiast na boiskach Lecha Poznań, Lechii Gdańsk i Wisły Kraków.
Jak wyliczyło Canal+, tak znakomite punktowanie na wyjeździe stawia Koronę na 3. pozycji w Europie pod względem skuteczności w delegacji. Więcej „oczek” od „złocisto-krwistych” zebrali tylko francuskie Paris Saint-Germain oraz ukraiński Szachtar Donieck – i to tylko jedno. W pokonanym polu kielczanie zostawili takie firmy jak Ajax Amsterdam czy Arsenal. Co ciekawe, znakomicie pod względem punktowania w roli gości prezentuje się również Podbeskidzie Bielsko-Biała, plasujące się na 6. lokacie.
Nie od dziś wiadomo, że siłą Korony jest defensywa. „Złocisto-krwiści” na wyjazdach stracili tylko jedną bramkę i to po niesłusznie podyktowanym rzucie karnym, którego na gola zamienił napastnik Legii, Nemanja Nikolić. Canal+ przedstawił, że tak świetną postawą obronną w delegacji jak kielczanie mogą poszczycić się tylko dwie drużyny: niemiecki Bayern Monachium oraz portugalska FC Arouca.
Fatalna postawa żółto-czerwonych w Kielcach spycha ich w klasyfikacji punktów zdobytych u siebie na przedostatnie miejsce w Ekstraklasie. Korona zgromadziła na własnych śmieciach tylko 5 „oczek”. Mniej punktów w tych spotkaniach ma na swoim koncie tylko Podbeskidzie – 3.
Puentując jednak postawę kielczan w obecnym sezonie, wszystko sprowadza się do 5. miejsca zajmowanego przez nich w tabeli po pierwszej rundzie fazy zasadniczej. 23 punkty zdobyte w tym okresie to najlepszy wynik żółto-czerwonych od sezonu 2011/12, kiedy to ostatecznie zakończyli na tej pozycji całe rozgrywki. Wówczas po pierwszej rundzie mieli na swym koncie 24 „oczka”. Dla porównania, rok temu było to 17 punktów, dwa lata temu – 15, natomiast trzy lata temu – 16.
Obrazowa jest także ogólna statystyka bramek. Wynosi ona 12:12, co stawia kielczan w roli drużyny najmocniejszej w defensywie oraz najsłabszej w ofensywie w całej Ekstraklasie. W meczach Korony padło jak dotąd rekordowo mało bramek – 24, z czego aż 5 w starciu 1. kolejki z Jagiellonią Białystok, zakończonym zwycięstwem gospodarzy 3:2.
„Złocisto-krwiści” praktycznie przez całą pierwszą rundę nie wypadli poza pierwszą ósemkę klasyfikacji. Gdyby w rewanżach również zdobyli 23 punkty, to z liczbą 46 „oczek” w poprzednich latach kończyliby fazę zasadniczą w przedziale miejsc 4-6.
Jeszcze nie tak dawno liczyliśmy passę kielczan bez wygranej na wyjeździe, która ostatecznie wyniosła prawie półtora roku. W 2015 roku Korona uległa natomiast w delegacji tylko dwukrotnie: w kwietniu Wiśle Kraków i w maju Zawiszy Bydgoszcz. Żółto-czerwoni są już niepokonani w roli gości niemal równe pół roku, od 15 maja.
Fani kieleckiej drużyny z pewnością chcieliby zobaczyć dobrą postawę swojego zespołu także na Kolporter Arenie. Koniec końców znaczenie ma jednak fakt dopisania sobie trzech punktów, a nie miejsce ich zdobycia. I warto o tym pamiętać.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Najważniejsze jest zdobycie trzech punktów, a nie miejsce ich uzyskania.
Po 25 przegranym meczu na własnym stadionie ludzie przestaną przychodzić! Oni nie płacą po 10 PLN !
A pieniądze w "Biedzie Koroniarskiej" liczą się jeszcze bardziej!
Nikt mnie nie przekona, że dla piłkarzy pieniądze nie są ważne. Choć i tak większość płacą kieleccy emeryci.
Może nie zauważyłeś, ale Airam ostatnio strzelił gola i
dzięki temu zapewnił nam zwycięstwo.
Może niech o składzie meczowym decydują Ci co za to odpowiadają i mają fachowe przygotowanie.
A Ty przychodź na mecze i głośno dopinguj swą Ukochaną Koronkę.
Bierz przykład z Kibica z którym całkowicie się zgadzam, że drużynę trzeba wspierać dopingiem cały mecz niezależnie od wyniku.
Zając przepadł - tutaj też się zgodzę, dostaje zbyt mało szans, ale musimy pamiętać, że to też nie jest "ukształtowany" piłkarz. Do co Pawłowskiego, to może nie jest on jakoś wybitnie ponad przeciętny, ale wystarcza, czasami denerwuje, ale czy nie tak było chociażby z Rybką? Jak na razie Brosza [mimo fatalnej passy u siebie] bronią wyniki. Jak widzimy jedne z najlepszych od kilku lat, a kadry na pewno nie ma najlepszej [pod względem nazwisk] od kilku lat. Dajmy mu czas...