Lubawski: Niech najpierw zapytają Barcelonę, ile kosztuje mały znaczek
- Ale czy Pana zdaniem Korona źle promuje Kielce? – zapytał jednego z dziennikarzy Wojciech Lubawski, prezydent miasta w odpowiedzi na zasadność przekazania kolejnych pieniędzy klubowi w ramach umowy sponsorskiej.
- Nigdy tego nie ukrywałem. Zapowiadałem, że te pieniądze znajdą się w tym roku w budżecie Korony i taką decyzję podjąłem. Już po raz trzeci zresztą – dodaje prezydent. W poprzednich latach kieleccy piłkarze promowali Igrzyska Olimpijskie oraz Europeade – w obu przypadkach Kielce były gospodarzami imprezy.
We wrześniu tego roku na konto klubu wpłynęło 800 tys. zł brutto, o czym informowaliśmy w sobotę. – Te pieniądze mają służyć temu, żeby w klubie nie było długów. Jeżeli chcemy sprzedać Koronę, a wszystko jest na dobrej drodze, to i tak musielibyśmy pokryć wszelkie zobowiązania. Poza tym dobra atmosfera w klubie to też terminowe płacenie wynagrodzeń piłkarzom – dodaje Lubawski.
Wątpliwości budzi fakt, że wcześniej nie pojawiło się żadne ogłoszenie o chęci przekazania tych środków. - Mechanizm działania jest prosty. Przekazuję środki do Wydziału Edukacji, który prowadzi też pion promocji miasta, a on je wydaje. Reklama miasta Kielce to nie jest zadanie własne klubu. Nie ma też w tym przypadku możliwości robienia przetargu, bo ten mogłoby wygrać na przykład Podbeskidzie Bielsko-Biała albo Śląsk Wrocław, a to przecież bez sensu – wyjaśnia prezydent.
Włodarz miasta zapewnia o pełnej transparentności działań klubu w tym zakresie. – Byli już radni, którzy kontrolowali klub i może niech najpierw ujawnią tamtą kontrolę. Jeżeli ktoś jest personalnie, indywidualnie zainteresowany kontrolą, to może to zrobić, ale nie jako przedstawiciel rady miasta, lecz na przykład komisji rewizyjnej lub zwykły obywatel. Oczywiście wcześniej będzie musiał podpisać oświadczenie o poufności – mówi Wojciech Lubawski.
Według analityków w zakresie marketingu, na których powoływali się na poniedziałkowej konferencji prasowej przed ratuszem Michał Braun i Arkadiusz Stawicki, wycena działań promocyjnych prowadzonych przez Koronę w ramach tej umowy, powinna opiewać na kwotę około 100 tys. zł. - To proponowałbym, żeby spróbowali porozmawiać z Barceloną, ile kosztuje malutki znaczek tego klubu. Podejrzewam, że kilka milionów. Bo nie jest kwestią jego wyprodukowanie, lecz to, kto taką reklamę prezentuje. To jest podstawowy koszt promocji, nie tylko w piłce nożnej czy sporcie, ale ogólnie na świecie – kończy prezydent Kielc.
Wasze komentarze
#hajssiezgadza
Niech pokażą na Jaką miłość ich stać!!!
Bo PIS-anie pierdół nic nie kosztuje!
Gimbaza przecież w szkole....
Niech pan nie rozśmiesza normalnie myślących ludzi ze znaczkiem Barcy, bo w Barcy i innych klubach zach. lig grają piłkarze, a w polskiej KOPACZE a dla mnie SKÓROKOPY! Dla nich nie wolno przydzielić ani jednej złotówki z publicznych pieniędzy, natomiast pomagać przez niską, symboliczną opłatę za stadion. Pseudodziałacze piłkarscy to supermalwersanci, co od dziesięcioleci udowadniają swoimi działaniami, także kieleccy.
Przynajmniej połowę tych marnotrawionych pieniędzy powinno przeznaczyć się na najzdrowsze a przede wszystkim medalodajne dyscypliny tzn. lekkoatletykę i pływanie orz gimnastykę, w których mamy wspaniałe tradycje. Dla części nadpobudliwej młodzieży konieczne są sporty walki judo, zapasy, karate i boks, aby agresję wyładowali na macie przy okazji ucząc się szacunku dla przeciwnika i zachowania fair wobec ludzi, szczególnie słabszych
pozdrawiam wkurzony marnotrawieniem przez pana pieniędzy na skórokopów, szczególnie po meczu z Cracovią, sędzia, działacz i kibic siatkówki, najbardziej wychowawczej obecnie dyscypliny
p.s. Ponieważ w tym komentarzu nie mogę wstawić, prześlę propozycję zmiany znaczka Korony po ostatnim meczu, biorąc za wzór inne kluby.