Dobre nastroje w obozie Effectora. Sęk: Liczę na to, że ten zespół pokaże pazur oraz siłę
PlusLiga zbliża się wielkimi krokami. Do rozpoczęcia rozgrywek pozostało już tylko osiem dni, a Effector Kielce wciąż kompletuje swoją kadrę. Włodarze nie ukrywają jednak, że sytuacja finansowa klubu ogranicza ich działania w pozyskiwaniu nowych siatkarzy. Ciekawe ruchy na rynku transferowym pozwoliły sprowadzić do Kielc kilka znanych nazwisk, w tym reprezentantów Polski. Przedsezonowe zwycięstwa w sparingach mogą napawać optymizmem kieleckich kibiców, jednak realną formę Effectora już za niecałe dziesięć dni zweryfikuje liga.
- Przed początkiem okna transferowego mówiliśmy, że będziemy kontraktowali zawodników praktycznie do samego końca okresu przygotowawczego, zdając sobie sprawę z tego, że na początku to największe kluby uzupełniają swoje kadry. Nie ukrywam, że nasze możliwości determinują pewne wybory. Tym bardziej się cieszę, że przy tychże możliwościach finansowych udało nam się pozyskać takich zawodników, jakich mieliśmy szansę państwu pokazać - uważa prezes Effectora Kielce, Jacek Sęk.
We wtorek kielczanie zaprezentowali dwóch nowych zawodników. Pierwszym z nich jest ukraiński przyjmujący, Igor Witiuk. Prawdziwym hitem transferowym było jednak sprowadzenie do Kielc wicemistrza świata z 2006 roku, Grzegorza Szymańskiego. - Nasz nowy atakujący jest wicemistrzem świata oraz mistrzem świata kadetów. Jak widać, warto czasem poczekać do końca okresu przygotowawczego, żeby pojawiła się taka perełka, która może nas zarówno sportowo, jak i marketingowo wznieść na wyższy poziom - twierdzi właściciel kieleckiego klubu.
Tegoroczna kadra Effectora Kielce prezentuje się bardzo interesująco. Wśród podopiecznych Dariusza Daszkiewicza można znaleźć wielu zawodników z doświadczeniem reprezentacyjnym. - W naszej drużynie znajduje się wielu siatkarzy, którzy grali, lub grają z orłem na piersi. Są Bieniek, Szymański, Kędzierski, Buchowski, Komenda. Nie zapominajmy także o reprezentancie Norwegii, Andreasie Takvamie. Bardzo liczymy, że ten zawodnik niejednokrotnie pomoże nam w tym sezonie - wymienia Sęk.
- I jeżeli już mamy się chwalić do końca, a rzeczywiście to może być powodem do chwały i do tego, aby dumnie wypinać pierś, to oddaliśmy w tym sezonie kolejnych reprezentantów Polski, ponieważ powołania do kadry dostali Grzegorz Pająk oraz Marcin Janusz. Cieszymy się, że spod naszej ręki wychodzi tylu zawodników, którzy później mają swój wkład w grę w biało-czerwonych - kontynuuje włodarz Effectora.
Nie ulega wątpliwości, że kielecka drużyna dokonała wielu personalnych zmian. Po zakończeniu ubiegłego sezonu trener Daszkiewicz musiał pogodzić się ze stratą kilku kluczowych postaci w swojej układance. - Zespół został przebudowany. Odeszli od nas zawodnicy, którzy stanowili o sile tej drużyny. Mowa o Adrianie Staszewskim, który był z nami od zawsze. Zabraknie Rozalina Pencheva, kolejnego reprezentanta swojego kraju. Zmieniliśmy libero oraz rozgrywających, czyli kluczowe pozycje - mówi Sęk.
PlusLiga rozpoczyna się za osiem dni i wtedy będzie można realnie oceniać ,w jakiej dyspozycji są kieleccy siatkarze. Zwycięstwo w memoriale Janusza Sobola oraz wygranie turnieju w Raciborzu, gdzie kielczanie pokonali w trzech setach brązowych medalistów ubiegłorocznych rozgrywek Champions League, Berlin Recycling Volleys, może jednak napawać optymizmem.
- Weryfikacja nastąpi od 30 października. Podoba nam się nasza kadra. Mecze przedsezonowe, niejednokrotnie w okrojonych składach, nie mogą być wyznacznikiem poziomu drużyn przed startem rozgrywek. Natomiast na pewno lepiej je wygrywać niż przegrywać i myślę, że dzięki temu w naszych zawodnikach buduje się większa pewność siebie - tłumaczy prezes klubu.
- Liczę na to, że chłopcy udowodnią w lidze, jak mocną drużyną jesteśmy, oraz pokażą pazur na boisku. Przedsezonowe mecze pokazują, że atmosfera w drużynie jest bardzo dobra - podsumowuje Sęk.
fot. Mateusz Kępiński
Wasze komentarze