Dujszebajew: Zaryzykowaliśmy, opłaciło się. Zobaczymy, czy to pomoże
Już tylko jeden dzień dzieli nas od wielkiego hitu Ligi Mistrzów. W sobotę do Hali Legionów zawita obrońca trofeum, FC Barcelona, której kielczanie ulegli w półfinale poprzedniej edycji rozgrywek. - Na takich rywali, jak Barcelona czy Kiel, nie potrzeba nam dodatkowej motywacji. To dwa najlepsze kluby w historii handballa. Mamy do nich duży szacunek. Gra przeciwko nim to spełnienie marzeń każdego zawodnika – ocenia szkoleniowiec Vive, Tałant Dujszebajew.
W meczu o finał Hiszpanie zdecydowanie pokonali mistrzów Polski 33:28. - Ich drużyna nie zmieniła się za wiele. Zmienia się za to scenariusz, w jakim rozegramy najbliższe spotkanie. W Kolonii atmosfera w hali była zupełnie inna niż u nas, a nasza drużyna nie była jeszcze tak doświadczona jak ich. Możliwe, że wtedy nie wierzyliśmy tak bardzo we własne możliwości. Na pewno nie tak jak Barcelona. Teraz zagramy w domu i we własnej hali, z naszymi kibicami, mamy dużą szanse na zwycięstwo – tłumaczy trener żółto-biało-niebieskich.
Hiszpanie w obecnym sezonie muszą radzić sobie bez jednego z najlepszych zawodników na świecie, Nikoli Karabaticia. Francuz postanowił powrócić do własnej ojczyzny i od tego sezonu reprezentuje barwy PSG. W jego miejsce pozyskano jednak równie klasowego gracza, jakim jest Filip Jicha.
- Nikola był sercem i motorem Barcelony. On zawsze ciągnie za sobą całą drużynę. Barcelona bez niego na pewno dużo traci. Jednak na dzień dzisiejszy Barca jest znakomitym zespołem ze świetną kadrą. Forma, którą prezentują w obecnym sezonie Kirił Lazarow oraz Cedric Sorhaindo to najwyższy poziom piłki ręcznej – ocenia szkoleniowiec mistrzów Polski.
Cieszy to, że zawodnicy Vive Tauronu mogą podchodzić do tego spotkania podbudowani. Mistrzowie Polski wyciągnęli wnioski z porażki w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów. Pełne skupienie na rywalu i brak lekceważenia przeciwnika procentuje, ponieważ od meczu na Węgrzech podopieczni Tałanta Dujszebajewa nie przegrali żadnego spotkania.
- Każdy kolejny mecz jest dla nas najważniejszy i - tak jak często powtarzam - każdy kolejny przeciwnik jest dla nas najlepszą drużyną świata. Przed Legionowem nie myśleliśmy jeszcze o Barcelonie, teraz zaczynamy już przygotowania do sobotniej potyczki – stwierdza Dujszebajew. - Mamy tylko jeden cel – dobrze grać i zwyciężać w kolejnych spotkaniach. Już po spotkaniu w Szegedzie zaznaczałem, że nie chcę odbiegać daleko w przyszłość i skupiać się na odległych meczach. Mamy przed sobą najbliższego rywala, którego bardzo szanujemy, ale wierzymy we własne umiejętności – dodaje.
Przewagą Polaków będzie większa ilość czasu na przygotowanie się do sobotniego spotkania. Kielczanie rozegrali swoje ligowe spotkanie dwa dni wcześniej niż mistrzowie Hiszpanii. - Po meczu możemy to oceniać. Mieliśmy więcej odpoczynku od Barcelony, która grała swój mecz dwa dni po nas. Warto jednak zaznaczyć, że ten czas zapewniliśmy sobie, bo wcześniej zaryzykowaliśmy - krótkim odpoczynkiem i szybkim spotkaniem w Legionowie. Na szczęście to się opłaciło – kwituje Dujszebajew.
Sponsor meczu Vive - Barcelona: