W tej drużynie nie ma zawodnika, w którego trener by nie wierzył
Okazałe zwycięstwo z MMTS-em Kwidzyn było ostatnim sprawdzianem przed sobotnią potyczką w Lidze Mistrzów przeciwko szwedzkiemu Kristianstad. - Jesteśmy bardzo zadowoleni ze zwycięstwa. Nie myśleliśmy o tym co będzie, a skupiliśmy się na meczu z Kwidzynem. Walczyliśmy i chcieliśmy na spokojnie wygrać to spotkanie, abyśmy do soboty mogli pracować bez nerwów i stresu - tłumaczy Denis Buntić, rozgrywający Vive.
- Przed nami regeneracyjny trening i wtedy zaczniemy przygotowania do zawodów z Kristianstad. Jeden dzień odpoczynku jest potrzebny. Przed ligowym spotkaniem nie rozmawialiśmy o meczu ze Szwedami, ponieważ chcieliśmy dobrze przygotować się do potyczki z Kwidzynem - kontynuuje Chorwat.
Bardzo dobra postawa mistrzów Polski i przewaga, którą sobie wypracowali, pozwoliła na przetestowanie pewnych rozwiązań taktycznych w ostatnim kwadransie spotkania. W dodatku dłuższą szansę do gry dostał młody Branko Vujović. - Może z pierwszej połowy nie mogę być do końca zadowolony, ale w drugiej części drużyna osiągnęła bardzo dobry rezultat i potem mogła już spokojnie kontrolować przebieg spotkania. Dzięki temu mogliśmy dać odpocząć niektórym graczom i sprawdzić niektóre opcje. Dzisiaj pierwszy raz na rozegraniu zagrał Branko [Vujović - red.] i jestem z niego bardzo zadowolony - tłumaczy trener Vive, Tałant Dujszebajew.
- Branko gra z nami od samego początku. W meczu z Górnikiem był jednym z lepszych zawodników na boisku - tłumaczy Buntić. - Wszyscy jesteśmy zespołem i każdy z nas dostaje szanse na boisku. Nie ma tak, że ktoś gra ciągle, a inny tylko siedzi na ławce. W tej drużynie nie ma zawodnika, w którego Tałant by nie wierzył - dodaje.
We wtorkowym spotkaniu w kadrze kielczan zabrakło kapitana Vive, Grzegorza Tkaczyka. Nie wiadomo, czy do spotkania przeciwko Kristianstad jego stan zdrowia ulegnie poprawie. - Musimy być cierpliwi, ponieważ Grzesiek potrzebuje jeszcze trochę czasu. Na poniedziałkowych zajęciach trenował już z nami, ale ciągle ma problemy z poruszaniem się, dlatego nie chcieliśmy ryzykować - mówi Dujszebajew.
- Bardzo chciałbym, żeby na sobotni mecz gotowy był zarówno Tkaczyk, jak i Chrapkowski, ale na ten moment nie znam odpowiedzi, czy tak będzie. Czwartkowy i piątkowy trening zadecydują - kwituje szkoleniowiec mistrzów Polski.
fot. Anna Benicewicz-Miazga