Bonin: Nie pozwoliliśmy Koronie zaprezentować jej atutów
Podopieczni Marcina Brosza czwarty raz z rzędu nie potrafili wygrać na Kolporter Arenie. Górnik Łęczna nie pozwolił kielczanom narzucić ich stylu i pewnie zwyciężył 2:0. - Wiedzieliśmy, że Korona będzie tak grała. Od kiedy gramy w Ekstraklasie ich styl się nie zmienia. Próbują konstruować akcje poprzez dłuższe podanie i zbieranie tej drugiej piłki. Na szczęście dzisiaj nie mieli za wiele dogodnych sytuacji, gdyż nie pozwoliliśmy Koronie zaprezentować jej atutów – mówi zawodnik klubu z Łęcznej, Grzegorz Bonin.
- To był ciężki mecz. Spodziewaliśmy się, że Korona wychodząc od pierwszej minuty dwoma napastnikami będzie grała górne piłki pomijając praktycznie drugą linię. Ta piłka latała nam gdzieś nad głowami, ale przeciwstawiliśmy się kielczanom strzelając bramkę, po której zdecydowanie łatwiej nam się grało. Po drugim trafieniu było po meczu – kontynuuje zdobywca pierwszego gola w meczu z Koroną.
Były zawodnik żółto-czerwonych podkreśla, że mecze przeciwko kieleckiej ekipie wciąż są dla niego wyjątkowe. - Zawsze z sentymentem podchodzę do spotkań z Koroną. Ostatnio częściej mam możliwość grać w Kielcach i to cieszy – twierdzi Bonin.
Zwycięstwem w Kielcach, Górnik awansował na dziewiąte miejsce w tabeli, a tym samym wyprzedził w tabeli zespół z województwa świętokrzyskiego. - Każda drużyna w naszej lidze miewa jakieś kryzysy. Potem serie zwycięstw pomagają się odbić i awansować. Na razie wygraliśmy dwa spotkania i miejmy nadzieję, że te zwycięskie potyczki będą trwały jak najdłużej – kwituje 31-latek.
fot. Oskar Patek
Wasze komentarze