Dujszebajew: Zbyt wiele błędów. Szeged było lepsze
Wyjazdowe spotkanie z MOL-Pick Szeged było zdecydowanie jednym z najsłabszych w wykonaniu zawodników Vive Tauronu Kielce w ostatnich miesiącach, a może nawet latach. - Popełniliśmy zbyt wiele błędów w ofensywie i spowodowaliśmy tym sporo kontrataków ze strony przeciwników – ocenił po końcowym gwizdku trener mistrzów Polski, Tałant Dujszebajew. A kluczowy zawodnik zespołu z Węgier, Dean Bombac, podczas konferencji prasowej bardzo się wzruszył.
Tałant Dujszebajew (trener, Vive Tauron Kielce):
Najpierw chcę pogratulować zwycięstwa MOL-Pick Szeged. Nie jestem usatysfakcjonowany dzisiejszym meczem. Popełniliśmy zbyt wiele błędów w ofensywie i spowodowaliśmy tym sporo kontrataków ze strony przeciwników. Początek drugiej połowy w naszym wykonaniu nie był dobry. Zanotowaliśmy sporo błędów. Gdy graliśmy w przewadze dwóch zawodników, to przegraliśmy ten fragment spotkania 0:2. Sądzę, że jeden gol różnicy to był realny obraz tego, co działo się na boisku, bo różnica była bardzo mała. Jeszcze raz chcę pogratulować Szeged. Oni byli dzisiaj lepsi.
Juan Pastor (trener, MOL-Pick Szeged):
Najpierw chcę pogratulować Tałantowi, który zawsze jest wielkim dżentelmenem. Myślę, że Szeged zasłużyło na zwycięstwo. Zagraliśmy dzisiaj bardzo dobry handball. Przygotowywaliśmy się do tego starcia w poprzednich meczach, ponieważ to był ważny pojedynek. I wyszło bardzo dobrze. Zawsze dajemy z siebie 100%. Dziękuję kibicom Szeged, którzy nam pomogli. Ten rezultat był zasłużony.
Julen Aginagalde (zawodnik, Vive Tauron Kielce):
Najpierw chcę pogratulować Szeged. Myślę, że było ciężko i zawsze jest bardzo trudno. W nowym systemie rozgrywek Ligi Mistrzów każdy mecz jest jak finał. To spotkanie okazało się niezwykle trudne. Każdy następny mecz jest jak finał. Koncentrujemy się teraz na treningach i chcemy poprawić błędy.
Dean Bombac (zawodnik, MOL-Pick Szeged):
Ten mecz chciałem zadedykować dziadkowi, który jest bardzo chory (po tej wypowiedzi zawodnik się rozpłakał).
Z Szeged Marcin Długosz
Sponsor wyjazdu do Szeged:
Wasze komentarze