Vive zaczyna sezon Ligi Mistrzów. Dujszebajew: Naszym celem jak zawsze jest Final Four
W najbliższą niedzielę Vive Tauron Kielce rozpocznie zmagania w Lidze Mistrzów. Kielczanie rozegrają pierwsze spotkanie na wyjeździe, a ich rywalem będzie wicemistrz Węgier, MOL-Pick Szeged. - Uważam, że jesteśmy przygotowani do tego spotkania. Mogę być zadowolony z postawy mojego zespołu i mam nadzieję, że w niedzielę będziemy mocno walczyć, żeby dwa punkty przyjechały do Kielc - zapowiada szkoleniowiec, Tałant Dujszabajew.
Druga siła na Węgrzech na pewno nie będzie dla Vive łatwym rywalem. Mistrzowie Polski dwukrotnie grali już w Segedynie i zawsze były to bardzo zacięte pojedynki. - Myślę, że wszyscy powinniśmy mieć szacunek do Pick Szeged. Ten zespół co roku osiąga bardzo dobre wyniki. Pamiętam, że dwa lata temu wygrali Puchar EHF, natomiast w ubiegłych rozgrywkach doszli w Lidze Mistrzów do 1/4. To świadczy o dużej sile oraz doświadczeniu tego zespołu - uważa trener żółto-biało-niebieskich.
W nowej formule Champions League, kielczanom przyjdzie rozegrać więcej spotkań już w fazie grupowej. - Myślę, że obecne rozgrywki Ligi Mistrzów będą jeszcze cięższe. Przed nami czternaście meczów w grupie. Zagramy więcej spotkań we własnej hali, więc dla kibiców i sponsorów to na pewno duża radość, natomiast przed zawodnikami stoi trudne wyzwanie. Mam nadzieję, że z meczu na mecz nasza postawa będzie coraz lepsza i osiągniemy nasz cel, którym jak zawsze jest awans do Final Four - twierdzi Dujszebajew.
Już na początku sezonu kilku kieleckich graczy borykało się z małymi urazami. Duże natężenie meczowe zwiększa prawdopodobieństwo dłuższych kontuzji. - Nie myślimy o tym, że kogoś może nagle zabraknąć. To jest piłka ręczna i w ten sport wpisane są urazy. Mam bardzo dobry zespół i liczę na szybki powrót do gry Piotrka Chrapkowskiego oraz Mariusza Jurkiewicza. Z nimi nasz zespół będzie mógł grać już w komplecie - tłumaczy szkoleniowiec Vive.
Trener nie zamierza rotować składem przed meczem na Węgrzech. Oznacza to, że szansę na debiut w Lidze Mistrzów dostanie wychowanek Vive, Bartłomiej Bis. - Do drużyny wraca także nieobecny w ostatnim spotkaniu Ivan Cupić. Poza nim zagra cała piętnastka, która wystąpiła w Kielcach we wtorek - mówi Dujszebajew.
W Segedynie nie zadebiutuje natomiast nowy nabytek Vive, Mateusz Kus. Jego absencja spowodowana kontuzją stwarza lukę w obronie, którą trzeba będzie wypełnić. - Mamy wielu zawodników, którzy grają w obronie. Jest przecież Jurecki, Lijewski, Buntić, Aginagalde oraz Tkaczyk. Mamy kim zastąpić tę pozycję - podsumowuje trener.
fot. Anna Benicewicz-Miazga
Sponsor wyjazdu do Szeged:
Wasze komentarze