Grzelak: Wiedziałem, że przechodząc do Korony muszę w sobie wyzwolić takie cechy…
Spotkanie Korony w Gdańsku można podsumować utartym sloganem „meczu walki”. Bo w istocie niezbyt dużo było okazji podbramkowych, a znacznie więcej próby zdobycia przestrzeni na boisku. W ekipie żółto-czerwonych destrukcja spoczywała na barkach m.in. Rafała Grzelaka. - Nie odpuszczam, bo taki mam charakter. Zresztą, to także charakter Korony. Wiadomo nie od dzisiaj, że to właśnie taki zespół i przechodząc do niego wiedziałem, że muszę w sobie wyzwolić takie cechy – mówi zawodnik „złocisto-krwistych”.
Grzelak zadebiutował w oficjalnej potyczce jako defensywny pomocnik. - Mecz o stawkę na tej pozycji to była dla mnie nowość. Ćwiczyłem tam wcześniej na kilku treningach – kwituje piłkarz. - Z całym szacunkiem dla naszych bramkarzy, bo mamy znakomitych, ale jeśli trener powie, że zagram w bramce, to zrobię to – dodaje.
Innym defensorem kielczan był w piątek Radek Dejmek. - Nie straciliśmy bramki i mamy punkt. Musimy więc być zadowoleni, jeżeli graliśmy przeciw takiemu zespołowi – zaznacza Czech. - Próbowaliśmy dodatkowo coś strzelić. Nie udało się, zostajemy z punktem – kontynuuje.
- Każdy remis na wyjeździe na pewno jest cenny. Na gorąco trudno ocenić, ale wydaje mi się, że też stworzyliśmy jakieś akcje – uważa z kolei Grzelak. - Cały zespół zapracował na ten punkt. Zagraliśmy dobrze taktycznie, byliśmy zdeterminowani i blisko siebie. Lechia nie stworzyła wielu okazji – puentuje.
To był czwarty wyjazd „złocisto-krwistych” w sezonie. Jak dotąd kielczanie zanotowali w delegacji dwa zwycięstwa oraz tyle samo remisów. W gościach jeszcze nie przegrali. - Nasz bilans może robić wrażenie, ale w każdym meczu chcemy zdobyć punkty, a najlepiej wygrać. Po prostu zdarza nam się teraz punktować w każdym – mówi Dejmek.
Przerwę na kadrę Korona spędziła na zgrupowaniu w Rybniku, który podsumowała sparingiem z Cracovią. - Ten obóz i sparing też były potrzebne. Uważam, że m.in. dzięki temu dobrze to teraz wyglądało, szczególnie w drugiej połowie – kwituje czeski obrońca żółto-czerwonych.
Dejmek po raz pierwszy w Ekstraklasie zagrał na środku obrony w parze z Maciejem Wiluszem. - Przed przerwą może zostawiliśmy jakieś luki, ale po niej nie pozwoliliśmy już na nic – zaznacza Czech.
Z Gdańska Marcin Długosz
fot. Paula Duda
Sponsor wyjazdu do Gdańska