Brosz: Musimy wzmocnić ten zespół! To newralgiczny moment
Bardzo krótko o samym meczu, bardzo dużo o transferach... Tak dzisiaj wyglądała konferencja prasowa Marcina Brosza, trener Korony Kielce. Pogoń, pod nieobecność zdyskwalifikowanego na dwa spotkania Czesława Michniewicza, reprezentował jego asystent, Marcin Węglewski.
Marcin Węglewski (drugi trener Pogoni Szczecin): Nie jesteśmy zadowoleni z tego punktu. Wiedzieliśmy, że Korona będzie podbudowana po wygranej nad Legią, ale do końca chcieliśmy walczyć o zwycięstwo w Kielcach. Dziękuje zawodnikom za to zaangażowanie. Chciałem też powiedzieć, że nie jesteśmy przekonani, czy był rzut karny. Sądzimy, że sędzia nie powinien go podyktować.
Marcin Brosz (trener Korony): Wynik sprawiedliwy, i tyle można powiedzieć o samym meczu. Natomiast ja chciałem pochwalić swój zespół. Szczególnie Krzysia Kiercz i Rafała Grzelaka. To są dwaj zawodnicy, którzy stanęli przed trudnym wyzwaniem. Dla Rafała był to dopiero drugi mecz, a Krzysiek wraca po ciężkiej kontuzji. I obaj podołali. Dobrze zagrali też skrajni obrońcy, zwłaszcza przyzwoite zawody rozegrał kapitan – Kamil Sylwestrzak. Idąc dalej – Przemek Trytko, który boryka się z wielkimi problemami, ale gra na tyle, na ile potrafi. I tak moglibyśmy wymieniać, ale... Na dłuższą metę tak się nie da. Jeżeli Korona chce utrzymać się po 10 latach w ekstraklasie, to musi się wzmocnić. To nie podlega dyskusji. Teraz jest newralgiczny moment.
Bo gdy odpadli nam Serhiej, Radek i Piotruś, to tworzymy zupełnie inny zespół. I nie dlatego, że ich zastępcy grają gorzej, lecz na wszystko potrzeba czasu. W ten sposób drużyna uczy się wzajemnego uzupełnienia, przewidywania na boisku. Jeżeli dochodzi 5-6 nowych zawodników, nie da się tego zrobić. Tomek Zając jest młody, Łukasz Sierpina zagrał drugi mecz... Nie możemy liczyć na to, że będziemy zespołem, który doskonale odbiera piłkę i tak samo nią operuje. Są potężne ambicje chłopaków, natomiast ekstraklasa to elita. Żeby w niej dalej grać, Korona musi być silniejsza. Chciałem też podziękować kibicom, którzy od pierwszej minuty wspierali nas bardzo mocno. Oni widzą jakie mamy problemy, są z nami. To jest bardzo ważne.
Spójrzmy na Pogoń, jakie ona miała zmiany. Choćby Dwaliszwili... To nie są piłkarze, których nie znamy, oni walczyli o koronę króla strzelców. Jaką oni mają ławkę... Mimo to przeciwstawiliśmy się im, fragmentami prowadziliśmy grę, udało się przeprowadzić kilka dynamicznych akcji. Ciężko też znaleźć jakieś rażące błędy z naszej strony. Chłopcy zagrali dzisiaj na bardzo przyzwoitym poziomie, a to nie jest łatwe – po takich przerwach, gdy w dodatku tracimy dwa filary w defensywie. Ale wytrzymali presję.
O transferach mówimy od 2 miesięcy i cóż, liczę, że dojdą ci nowi zawodnicy. Potrzebujemy 3-4 wzmocnień, do każdej formacji, ale zwłaszcza do defensywy. Musimy poprawić rywalizację na treningach. Kiedyś mieliśmy brak walki na 1-2 pozycjach, dzisiaj na 7-8...
Cały czas liczymy na to, że nie będzie urazów albo ktoś nie zachoruje... Tak nie wolno. Piłka nożna to rywalizacja. Postęp jest wynikiem walki na treningach, zaangażowania. Wygrywać ma najlepszy, a występ w sobotnim spotkaniu ma być dla niego nagrodą.
Co do Marcina Cebuli – on nigdy nie grał tak intensywnie, przez taki czas, na tym poziomie. W dodatku ma dużo zadań, bo nie tylko w ofensywie, ale też w destrukcji. Przewidywaliśmy, że będzie miał spadek formy. Stąd te zmiany w 60. minucie. On po prostu teraz jest w stanie grać na przyzwoitym tempie przez taki czas. To młody organizm, musimy o tym pamiętać.
Wasze komentarze
Najwyższe słowa uznania dla trenera
Marcina Brosza.
Teraz przerwa na zgranie i będzie lepiej.
Wierzymy w Was