Sierpina: Musimy wygrać kolejny mecz i pokazać, że zwycięstwo w Warszawie to nie przypadek
Stadion przy Łazienkowskiej okazał się szczęśliwym miejscem dla Łukasza Sierpiny. Skrzydłowy rozegrał całe spotkanie, a Korona po raz pierwszy w historii wygrała na stadionie Legii. - Występ od pierwszej minuty bardzo mnie cieszy. Myślę, że najważniejsze jest jednak zwycięstwo. To, czy od pierwszej minuty grałbym ja, czy ktoś inny, nie miałoby najmniejszego znaczenia. Najważniejsze są trzy punkty przywiezione z Łazienkowskiej i z tego się cieszymy – przekonuje kielecki zawodnik.
Mecz w stolicy może okazać się dla „Sierpinki” o tyle przełomowy, że swój ostatni występ dla Korony w pełnym wymiarze gry, pomocnik rozegrał… 26 kwietnia 2013 roku. – Faktycznie, dawno nie grałem całego spotkania. To był mój pierwszy mecz od początku od bardzo dawna... Myślę, że nie wyglądało to najgorzej, a najważniejsze w tym wszystkim jest to, że wygraliśmy – twierdzi pomocnik.
I kontynuuje: - Zagraliśmy dobre zawody, a nasz zespół był prawdziwym kolektywem. Jeżeli go zachowany, a nasza gra będzie równie dobra, to na pewno zdobędziemy kolejne punkty.
W spotkaniu z Legią kibice niejednokrotnie musieli oglądać Koronę mocno cofniętą do defensywy. Czy w meczu z Pogonią fani mogą liczyć na żółto-czerwonych grających bardziej ofensywnie? –To był bardzo ciężki mecz i faktycznie w stolicy graliśmy głównie defensywnie. Do meczu z Pogonią podejdziemy troszkę inaczej i nasza gra się zmieni. Bez względu na ustawienie musimy wygrać kolejny mecz i pokazać, że zwycięstwo w Warszawie to nie był przypadek – kwituje Sierpina.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Zagrałeś dobry mecz i niewiele brakowało a zdobyłbyś gola.
Ale jest przysłowie "co się odwlecze ,to nie uciecze".
Więc liczę, że będzie to jutro.