Strlek: Będziemy mogli skupić się tylko na piłce ręcznej
W czwartek zawodnicy Vive Tauronu Kielce wyjadą na obóz przygotowawczy do Arłamowa. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa spędzą w Bieszczadach dziesięć dni, podczas których będą przygotowywać się do nadchodzących rozgrywek. - Okres przedsezonowy jest zawsze najtrudniejszy. Ale musimy go bardzo dobrze przepracować. Nowa formuła Ligi Mistrzów powoduje, że ten sezon będzie jeszcze dłuższy i cięższy - ocenia skrzydłowy kielczan, Manuel Strlek.
Brązowi medaliści ostatniej edycji Ligi Mistrzów rozpoczęli zajęcia w Kielcach 1 sierpnia. Przez ostatnie dni ćwiczyli w Hali Legionów oraz w terenie. - Te treningi nie były jeszcze tak ciężkie, ale mam nadzieję, że nasze postępy będą widoczne i krok po kroku przygotujemy się do wygrywania w najbliższym sezonie - tłumaczy „Manu”.
-Teraz jedziemy na obóz do Arłamowa i nie ukrywamy, że będzie to dla najbardziej wymagający okres. Jak zawsze przed sezonem czeka nas dużo pracy siłowej i biegania, ale nasz wysiłek i ciężka praca na pewno przełożą się na dobre wyniki – dodaje.
W ubiegłych latach zawodnicy Vive Tauronu Kielce spędzali cały okres przygotowawczy w Kielcach. Czy wyjazd do Arłamowa to dobra inicjatywa? - Moim zdaniem obóz to idealne rozwiązanie. Fantastyczne warunki i przede wszystkim spokój pozawalają nam skupić się wyłącznie na treningu i piłce ręcznej. W dodatku będziemy mieli więcej czasu na odnowę. To bardzo ważne - ocenia Strlek.
Miejsce też wydaje się idealne. - Oglądałem zdjęcia tego ośrodka i przyznam szczerze, że zrobiło na mnie duże wrażenie. Piękny hotel, wspaniała hala, siłownia oraz basen. W Arłamowie będziemy mieli godne warunki, aby dobrze przygotować się do sezonu - kwituje kielecki skrzydłowy.
Wasze komentarze