Brosz: Nasz ogromny minus to spory problem ze zdobywaniem bramek
Trener Marcin Brosz cieszył się po meczu Korony Kielce z Wdą Świecie z awansu swojego zespołu do dalszej fazy Pucharu Polski, ale jego uwadze nie umknęły złe aspekty w grze „złocisto-krwistych”. - Wygraliśmy, wynik nas satysfakcjonuje, ale popełniliśmy mnóstwo błędów, na które musimy zwrócić uwagę – przyznał szkoleniowiec żółto-czerwonych.
Marcin Brosz (trener Korony Kielce):
Bardzo się cieszymy z paru powodów. Pierwszy: awansowaliśmy do dalszej fazy, a łatwo nie było. Drugi to występ młodych zawodników, bardzo pozytywny. Jeden ogromny minus to jest to, że mamy spory problem ze zdobywaniem bramek. Nie tylko mecze w Ekstraklasie, ale także w Pucharze Polski to potwierdzają, że musimy sobie stworzyć naprawdę dużo sytuacji. Tak naprawdę dzisiaj trafiliśmy tylko ze stałego fragmentu. Trzecia rzecz, z której się cieszymy, to wsparcie kibiców. To są takie trzy podstawowe rzeczy, które się nasuwają po tym spotkaniu.
Przechodzimy dalej, ale nie zapominamy o pewnych rzeczach. Zespół Wda Świecie jest budowany na zawodnikach młodych i na graczach z przeszłością w Zawiszy Bydgoszcz. To są rzeczy, które nie mogą ujść naszej uwadze. Właśnie tacy młodzi zawodnicy mają decydować o grze Korony w najbliższym czasie: miesiącach i tygodniach. Właśnie takie sparingi jak z Karviną, czy potem AEK-iem Ateny przygotowywały chłopaków do Pucharu Polski. Oni czekali na to spotkanie. Wygraliśmy, wynik nas satysfakcjonuje, ale popełniliśmy mnóstwo błędów, na które musimy zwrócić uwagę.
Cały czas budując tę szeroką kadrę, złożoną także z wychowanków, był taki zamiar, że koncentrujemy się na Ekstraklasie. Są mecze, są sparingi, są mecze pucharowe, gdzie na pewno ci chłopcy będą dostawali szansę w większym wymiarze czasu.
Grzegorz Wódkiewicz (trener Wdy Świecie):
Myślę, że te 90 minut obfitowało w naprawdę dużo emocji. Gdyby Korona Kielce wygrała ten mecz zdecydowanie czterema bramkami, to wiadomo, że byłoby inaczej. W tym spotkaniu było sporo takich pojedynków jeden na jeden. Goście dominowali przede wszystkim w pierwszej połowie. Nie udało nam się wypełnić tych luk. Po przerwie było już jednak inaczej. Nie można zapomnieć, że Korona jest z Ekstraklasy, a my z III ligi – to cztery poziomy różnicy. I to bez względu na to, czy wśród gości wystąpili ci piłkarze, którzy na co dzień grają w lidze. Przewaga optyczna była po stronie rywali, ale nie murowaliśmy się. W naszym zespole zaszły duże zmiany, wymieniono w przerwie letniej ośmiu zawodników i ci chłopcy zbierali doświadczenie.
Ze Świecia Marcin Długosz
fot. Paula Duda
Sponsor wyjazdu do Świecia:
Kamil Suchański - Członek Rady Nadzorczej Klubu Korona Kielce zaprasza na mecz z Wdą Świecie.
Wasze komentarze