Zając: Trener mówił mi, żeby się nie bać
Podobnie jak w spotkaniu z Ruchem Chorzów, tak i w Poznaniu w drugiej połowie na placu gry w zespole Korony Kielce pojawił się Tomasz Zając. Młody skrzydłowy ponownie spisał się całkiem obiecująco. - Jeżeli tak, to tylko może to cieszyć. Trener mówił mi, żeby się nie bać i myślę, że było ok – mówi sam zawodnik.
Mimo kilku dogodnych okazji, kielczanie wyjechali ze stadionu Lecha z bezbramkowym remisem. - Punkt na pewno cieszy, ale myślę, że po tej czerwonej kartce mogliśmy liczyć na coś więcej. Mieliśmy swoje sytuacje i szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy – ocenia Zając.
- Na tak ciężkim terenie punkt jednak cieszy – podkreśla młody piłkarz.
Jedną z najbardziej klarownych okazji miał Michał Przybyła, ale nie zdołał pokonać Jasmina Buricia. - Michał umie znaleźć się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Szkoda, że nie wykorzystał tej szansy. Może w następnych meczach – kwituje skrzydłowy.
Kolejna dobra zmiana w wykonaniu Zając to sygnał, że gracz ten może zająć miejsce w pierwszej jedenastce „złocisto-krwistych”. - Jestem na to przygotowany, a czy trener widzi mnie od pierwszej minuty, to już trzeba zapytać jego – odpiera zawodnik Korony.
Z Poznania Marcin Długosz
fot. Patryk Ptak (korona-kielce.pl)
Wasze komentarze