Jurkiewicz przechodzi rehabilitację i mówi: Wszystko idzie mniej więcej zgodnie z planem
Podczas majowego meczu Orlenu Wisły Płock z Azotami Puławy, więzadła w kolanie zerwał obecny zawodnik Vive Tauronu Kielce, Mariusz Jurkiewicz. Jak zawsze tego typu uraz wiąże się z dłuższym rozbratem z treningami. Rozgrywający obecnie przechodzi rehabilitację. - Wszystko idzie mniej więcej zgodnie z planem. Będę miał badania, które powiedzą, jaki jest ubytek mięśniowy czy siłowy kontuzjowanej nogi w porównaniu do zdrowej – mówi szczypiornista w rozmowie z naszym portalem.
- Wtedy dowiemy się, jak ma wyglądać dalsza rehabilitacja – czy zwiększymy rytm, czy trochę poczekamy – dodaje „Kaczka”.
Trzy miesiące po odniesieniu kontuzji to jeszcze zbyt mało, aby rozpocząć nawet lekkie treningi typowe dla piłki ręcznej. - Mam zajęcia na siłowni, mogę też używać roweru i pływać. Nie mogę natomiast ani biegać, ani skakać – wyjaśnia Jurkiewicz.
Kiedy więc reprezentant Polski będzie mógł zadebiutować w żółto-biało-niebieskich barwach? - Trudno powiedzieć, bo to zależy od tego, jak kolano będzie reagowało już w takich typowo handballowych obciążeniach. Chodzi o pracę na parkiecie, czy zmiany kierunku biegu – przedstawia zawodnik.
- To będzie najważniejszym czynnikiem w kwestii mojego powrotu do gry – uzupełnia rozgrywający.
Trudno jednak spodziewać się, że „Kaczka” pomoże nowym kolegom z zespołu jeszcze w tym roku kalendarzowym. Czy dużo późniejsze wejście w sezon od reszty zespołu może utrudnić temu zawodnikowi dobrą grę w nadchodzących rozgrywkach? - Nie sądzę, aby to był problem, a już na pewno nie na ten moment. Koncentruję się, aby powrócić na parkiet, a potem będę dążył do odpowiedniej formy i dyspozycji – zapewnia Jurkiewicz.
fot. Patryk Ptak