Korona zagra na niezdobytym terenie. Skorża zapowiada: Chcemy ich zepchnąć do defensywy
Mistrz Polski sezonu 2014/2015 to najbliższy rywal Korony Kielce. Lech Poznań, o którym mowa, nigdy nie przegrał z żółto-czerwonymi na własnym stadionie. Po trzech kolejkach obecnych rozgrywek to jednak kielczanie, ku zaskoczeniu wszystkich, plasują się wyżej od swoich najbliższych rywali. Pomimo tego, że podopieczni trenera Brosza mają przed sobą niezwykle trudne zadanie w walce ze chcącym zrehabilitować się „Kolejorzem”, sami zapowiadają, że jadą do Poznania walczyć o trzy punkty.
Gra w europejskich pucharach odbija się na słabej dyspozycji w lidze. Ta tendencja od lat utrzymuje się w Ekstraklasie. O ile w przypadku Legii Warszawa można mówić o wyjątku od reguły (komplet zwycięstw w lidze jak i europejskich pucharach), o tyle ligowa postawa „Kolejorza” potwierdza ten kłopotliwy stan rzeczy. Zwycięstwo na własnym stadionie w meczu z Lechią Gdańsk to jedyne jak dotąd punkty zdobyte przez Lecha w lidze. 12. miejsce po trzech kolejkach to wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań włodarzy i kibiców z Poznania.
Przygoda Lechitów z eliminacjami do Ligi Mistrzów również nie wyszła zbyt dobrze. Co prawda w drugiej rundzie eliminacyjnej poznaniacy pewnie wygrali w dwumeczu z FK Sarajewo 3:0, natomiast w kolejnej fazie rozgrywek, podopiecznym trenera Skorży przyszło się zmierzyć ze zdecydowanie najtrudniejszym z możliwych do wylosowania przeciwników - FC Basel. Lech przegrał w rywalizacji z mistrzem Szwajcarii 1:3 oraz 0:1 i tym samym odpadł z rozgrywek.
Nie oznacza to jednak końca przygody „Kolejorza” w europejskich pucharach. Drużyna z Wielkopolski ma szansę na występy w fazie grupowej Ligi Europy. Warunkiem awansu jest zwycięstwo w dwumeczu z aktualnym mistrzem Węgier, Videotonem Szekesfehervar.
Lech pomimo swoich problemów nadal pozostaje bardzo silną drużyną. Przed sezonem klub zasilili doświadczeni ligowcy jak Dariusz Dudka, czy były napastnik między innymi Korony Kielce, Marcin Robak. W dodatku klub znad Warty pozyskał 22-letniego niemieckiego napastnika Denisa Thomallę, który w minionym sezonie strzelił 10 bramek w barwach austriackiego SV Ried. To z nimi w składzie „Kolejorz” mógł cieszyć się z pierwszego w sezonie trofeum – Superpucharu Polski.
Mecz z Koroną jest dla Lecha Poznań okazją do przełamnia serii porażek. - Dla nas najważniejsze jest to, żebyśmy jutro zdobyli komplet punktów. Najwyższy czas na to, żebyśmy to my na własnym stadionie odnieśli przekonujące zwycięstwo i sprawili radość naszym kibicom. W jutrzejszym spotkaniu chcemy zepchnąć Koronę do defensywy. Musimy pokazać nasze atuty, przewagę w ataku pozycyjnym, ale przede wszystkim chcemy być bardzo skuteczni - ocenia szkoleniowiec „Kolejorza”, Maciej Skorża.
Szkoleniowiec w meczu ze „złocisto-krwistymi” nie będzie miał do dyspozycji dwóch graczy. Dawid Kownacki i Paulus Arajuuri będą mogli wznowić treningi dopiero w przyszłym tygodniu.
Jak wygląda sytuacja w obozie kielczan? Poniedziałkowa porażka z Ruchem Chorzów była pierwszą utratą punków w tym sezonie. Mimo wszystko, po zakończeniu 3. kolejki żółto-czerwoni wciąż zajmują 3. miejsce w tabeli. Trener Korony zaznaczał, że w spotkaniu z mistrzem kraju jego podopieczni będą starali się odrobić stratę po porażce z „Niebieskimi”. - Zgubione punkty jesteśmy w stanie odzyskać w meczach, w których nie jesteśmy faworytami. Pod takim kątem na to patrzymy - mówił Marcin Brosz.
Sytuacja kadrowa przed najbliższym spotkaniem wygląda już bardzo dobrze. Do dyspozycji trenera są wszyscy zawodnicy. Po dwutygodniowej przerwie szansę na powrót do bramki ma Zbigniew Małkowski.
Historia spotkań pomiędzy Koroną a Lechem stawia „Kolejorza” w roli faworyta spotkania. W osiemnastu spotkaniach poznaniacy dziewięciokrotnie zwyciężali, padło siedem remisów, natomiast kielczanie tylko dwukrotnie wygrywali, w dodatku tylko na własnym stadionie. Obiekt przy Bułgarskiej wciąż pozostaje dla Korony nie zdobyty.
Mecz Lech – Korona w ramach 4. kolejki Ekstraklasy rozpocznie się w sobotę, 8 sierpnia o godzinie 20:30. Jako sędzia główny poprowadzi je Krzysztof Jakubik z Siedlec. Serdecznie zapraszamy na portal CKsport.pl, gdzie przeprowadzimy relację na żywo z INEA stadionu.
fot. Oskar Patek
Wasze komentarze
koronki:-)