Korona Kielce ma za sobą fantastyczny początek sezonu. Komplet punktów na pewno podnosi morale zespołu. - Póki co dwie wygrane, więc nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszego startu. Mam nadzieję, że seria zwycięstw potrwa jak najdłużej, a my jako zespół wciąż będziemy się rozwijać - mówi defensor Kamil Sylwestrzak, który walnie przyczynił się do ostatnich sukcesów żółto-czerwonych, ale, jak sam mówi, nie jest do końca zadowolony ze swojej postawy.

Warto podkreślić liczby, które po dwóch kolejkach przemawiają za obrońcą Korony. Bramka w 90. minucie dająca trzy punkty w meczu z Jagiellonią oraz asysta przy bramce Michała Przybyły w Lubinie, bezsprzecznie czynią Sylwestrzaka jednym z najważniejszych punktów w drużynie trenera Brosza. Sam zainteresowany podchodzi jednak do tego ze sporym dystansem. – Owszem, statystycznie to wygląda całkiem dobrze, ale jest jeszcze dużo rzeczy, które należy skorygować. Osobiście nie jestem do końca zadowolony z mojej postawy w defensywie - przyznaje popularny „Małpa”.

I dodaje: - Na pewno jest jeszcze dużo do poprawy w mojej grze i będę robił wszystko, aby wyeliminować błędy. Mam nadzieje, że jako zespół będziemy grali na zero z tyłu.

W najbliższy poniedziałek żółto-czerwoni zmierzą się z Ruchem Chorzów. Kibicom na pewno w pamięci zapadły dwie wiosenne potyczki z „Niebieskimi” na Kolporter Arenie. Remis 0:0 praktycznie przekreślający szansę awansu do grupy mistrzowskiej oraz porażka 0:2 w 31 kolejce. Czy teraz drużyna Korony ma ochotę na rewanż, chcąc dowieść swojej wyższości graczom z Chorzowa? – To nie jest tak, że chcemy coś komuś udowodnić. Przed nami mecz z Ruchem, do którego przygotowujemy się tak jak do każdego innego, czyli najlepiej jak potrafimy. Będziemy starali się wygrać ten mecz i zrobimy wszystko, aby trzy punkty zostały w Kielcach - podsumowuje obrońca Korony.

fot. Oskar Patek

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.