Oni mieli dość piłki ręcznej. Ale minęło sporo czasu i mogli się odbudować
Już w najbliższy weekend zawodników Vive Tauronu czekają dwa pierwsze mecze finałowe play-off z Orlen Wisłą Płock. Nafciarze przystąpią do tych pojedynków osłabieni, jednak Tomasz Strząbała przestrzega przed lekceważeniem tego zespołu.
- Fantastycznie byłoby dla naszej drużyny, gdyby udało nam się wygrać z Płockiem w trzech meczach, bo wtedy mielibyśmy czas na spokojne przygotowanie do najważniejszej fazy rozgrywek Ligi Mistrzów. Pamiętamy też, że Płock nawet jakby miał grać w siedmiu czy ośmiu zawodników, to na pewno nie odpuści. Już w sobotę rzucą wszystkie siły, bo to pierwszy mecz, a wiemy, że mają trochę mniej zawodników, więc będą starali się patrzeć jak my podejdziemy do tych spotkać. Trzeba podejść do tego bardzo skoncentrowanym, bo nie wierzę, że Płock którykolwiek mecz odpuści – uważa Tomasz Strząbała.
Według drugiego trenera kieleckiej ekipy mistrzów Polski w weekend czekają ciężkie mecze. - Na pewno będzie bardzo trudno, uważam, że w pierwszym meczu będą chcieli wywalczyć zwycięstwo. Jeżeli nie będą dawali rady i odpuszczą, to my też nie będziemy szafowali siłami, musimy nimi gospodarować mądrze. Uważam, że mamy szanse wygrać w trzech meczach, ale to na pewno nie będzie łatwe. Płock zrobi wszystko by to tak nie wyglądało. Podczas Pucharu Polski Płock wychodził po odbiór drugiego miejsca z szatni, to widać było, że są zabici i mają dość piłki ręcznej. Minęło trochę czasu i mogli się odbudować – zauważa.
Według Strząbały Orlen Wisła może chcieć zaskoczyć kielecki zespół. - Płock miał dużo czasu na przygotowanie zespołu pod mecze z nami, już wcześniej próbowali grać 5:1 z wysuniętym Nikceviciem i bardzo dobrze im to wychodziło. Teraz mogli to dodatkowo przećwiczyć. My też się dobrze przygotowujemy żeby nie zaskoczyli nas właśnie tym, że wyjdą jakaś nietypową dla siebie formacją obronną i zabierze nam to jakieś pięć minut, stracimy dwie-trzy bramki – uważa. - Nie mają zmienników, muszą kombinować, ale niejeden już mówił, że mniej to znaczy więcej, my też kiedyś graliśmy w Zaporożu, było nas ośmiu i wygraliśmy z dużo lepszym zespołem, który do przerwy wygrywał dziewięcioma bramkami – dodaje.
Z wyjątkiem Żelijko Musy wszyscy zawodnicy Vive Tauronu będą gotowi do gry. Czy Chorwat będzie mógł wystąpić w pojedynkach z Orlen Wisłą? - Istnieje możliwość, że jeśli będzie potrzeba, to może w niedziele spróbuje wyjść na mecz. Jest taka opcja, ale to wtedy, gdy będziemy chcieli dać odpocząć Piotrkowi Grabarczykowi, bo będzie się zmieniał z Julenem.
- Nie jestem dokładny w statystykach, wiem, że dużo meczów wygraliśmy ciągiem. Czasami to uspokaja i musimy uważać, żebyśmy zbytnio się nie uspokoili. Musimy być bardzo mocno skoncentrowanymi. Oni też już mają tego dość i na pewno będą chcieli zrobić wszystko by tę serię przełamać i będą chcieli nam popsuć nam szyki – kończy Strząbała.
Wasze komentarze