Malarczyk: Nie byliśmy gorszym zespołem
Korona Kielce przegrała na wyjeździe z Wisłą Kraków 0:2, ale jej zawodnicy nie czuli się po meczu gorsi od rywali. - Myślę, że nie byliśmy gorszym zespołem do momentu straty pierwszej bramki. Po samym początku mecz się wyrównał – mówił po spotkaniu defensor kieleckiego zespołu, Piotr Malarczyk.
Żółto-czerwoni przegrali po raz pierwszy w 2015 roku.- Liczyliśmy na kolejną zdobycz punktową i że uda nam się podtrzymać tę passę – nie ukrywał „Malar”.
- Było kilka stałych fragmentów gry, które mogliśmy wykorzystać. Druga stracona bramka wymusiła na nas to, że musieliśmy się bardziej otworzyć – ocenił obrońca „złocisto-krwistych”.
Przy niekorzystnym wyniku to kielczanie musieli prowadzić grę, a krakowianie mogli się skupić na nękaniu ich szybkimi akcjami. - Wisła to wykorzystała wyprowadzając kontrataki, w czym prezentuje się naprawdę dobrze. No i nie udało się wygrać tego meczu – skwitował Malarczyk.
Kolejny mecz drużyny z Kielc już w środę. Na Kolporter Arenę przyjedzie Lechia Gdańsk. - Jak trzeba zagrać z Lechią? Tak, żeby wygrać. Na pewno nie zmienimy sposobu gry po jednej porażce. Dalej będziemy grali tak, jak do tej pory, bo to w większości meczów nam przynosiło punkty – zapowiedział obrońca Korony.
- Musimy pozostać skoncentrowani i wykorzystywać swoje sytuacje – dodał na zakończenie Malarczyk.
Z Krakowa Marcin Długosz
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Inne będzie porażką.