Rosińska: Nie brakuje sił, ale głowy
- Szczypiornistki z Piotrkowa są na tyle doświadczone, że wykorzystywały nasz każdy błahy błąd i wyprowadzały zabójcze kontry. Musimy grać długo i konsekwentnie, aby prowadzić wyrównaną walkę z przeciwniczkami – mówiła po meczu z Piotrcovią piłkarka KSS-u, Marta Rosińska.
Marta Rosińska w ostatnim meczu była najskuteczniejszą szczypiornistką kieleckiego zespołu. Rozgrywająca zdobyła 6 bramek dla KSS-u. Mimo dobrego meczu Marta żałowała, że po obiecujących pierwszych 30 minutach spotkania nie udało się podjąć wyrównanej walki także po przerwie. - Po pierwszej połowie można było sobie pomyśleć, że możemy się pokusić chociaż o jeden punkt. Niestety wyszło tak jak wyszło… Szkoda, że starcza nam sił tylko na jedną odsłonę spotkania. Chociaż… raczej nie brakuje mam sił, a po prostu głowy – powiedziała Rosińska.
Popularna „Owca” żałowała, że mimo ambitniej postawy w obronie, kielczanki nie zdołały do końca dotrzymać kroku faworyzowanym rywalkom. Rosińska przyznała także, że głównym atutem jej poprzedniego zespołu było przede wszystkim ogranie w ekstraklasie. - Zagrałyśmy bardzo dobre spotkanie w defensywie. Niestety słaba skuteczność w ataku mściła się na nas niemiłosiernie. Szczypiornistki Piotrcovii są na tyle doświadczone, że wykorzystywały nasz każdy błahy błąd i wyprowadzały zabójcze kontry. Nie jesteśmy na tym poziomie co Piotrcovia, dlatego musimy grać długo i konsekwentnie. Wtedy możemy marzyć o podjęciu walki z przeciwnikiem – mówiła rozgrywająca KSS-u.
- Następny mecz mamy w Chorzowie z Ruchem. Zespół ze Śląska jest rewelacją tego sezonu, dlatego czeka bardzo trudna rywalizacja. Na pewno jednak jedziemy tam powalczyć o korzystny wynik. Ale jak będzie w rzeczywistości? Okaże się za tydzień – zakończyła Rosińska.
Fot. Tomasz Porębski
Wasze komentarze