Skład ciągle bez zmian. Tarasiewicz: Nie hołduję dużym roszadom
Przed meczem Korony Kielce ze Śląskiem Wrocław nie należy się spodziewać wielu zmian w składzie żółto-czerwonych. - Nawet gdyby była szersza kadra, to ja akurat nie hołduję dużym roszadom w składzie. Dwie-trzy – owszem, ale po to się trenuje, żeby grać regularnie. To dobrze wpływa na piłkarzy – mówi trener Ryszard Tarasiewicz.
Jak wygląda sytuacja kadrowa kielczan przed potyczką z wrocławianami? – Lekko poobijany jest Porcellis, ale to nic poważnego. Dziś będzie brał normalnie udział w zajęciach – wyjaśnia szkoleniowiec Korony.
W potyczce w Bielsku-Białej z dobrej strony zaprezentował się Leandro, ale Brazylijczyk najprawdopodobniej nie zagrzeje na dłużej miejsca w pierwszym składzie. - Nie jest to przyjemna sytuacja dla zawodnika rozegrać dobre spotkanie i wrócić na ławkę rezerwowych. Też nie będziemy ukrywać, że Radek [Dejmek – red.] nie grał tylko przez jeden tydzień, więc nie ma powodu, by nie wrócił do składu – kwituje trener klubu z Kielc.
Kto zastąpi zawieszonego za nadmiar żółtych kartek Serhija Pyłypczuka? - Dla mnie „Ryba” [Jacek Kiełb – red.] nie jest zawodnikiem rezerwowym, więc jeżeli nic się nie stanie, to zagra na lewej stronie. Carlos? Nie będziemy nic zmieniać, zostanie na prawej. Zobaczymy, jak to się ułoży w meczu – informuje Tarasiewicz.
Trener żółto-czerwonych powiedział także kilka słów na temat Rafaela Porcellisa: - Wiemy, jakie ma atuty. W meczu to się potwierdziło. W końcówce siadły mu baterie, ale muszę powiedzieć, że w niektórych momentach ta jego nadgorliwość była oczywiście zrozumiała z racji debiutu, ale mógł troszeczkę inaczej przemieszczać się na boisku.
Jeszcze ani razu nawet na ławce rezerwowych nie znalazł się Łukasz Sierpina. - To jest nasz zawodnik, mamy wąską kadrę, zdrowotnie wygląda to nieźle, ale trzeba się zabezpieczyć. Tak jak dla innych zawodników, może i przyjdzie czas dla niego – uciął szkoleniowiec „złocisto-krwistych”.
Niewiadomą jest obsada jednej pozycji w drugiej linii. - Zdecydowaliśmy się po tych trzech dobrych występach Klemenza na Fertovsa, bo linia pomocy we wcześniejszych meczach głęboko wchodziła w linię obrony. Fertovs jednak nieco lepiej rozgrywa piłkę – przedstawia Tarasiewicz.
Bramka na 2:2 w meczu w Bielsku-Białej obciąża konto Vytautasa Cerniauskasa. Jak więc wygląda sytuacja z rezerwowym Wojciechem Małeckim? - Bardzo dobrze pracuje. Niemniej jednak nie będzie zmiany w bramce. „Witek” zagrał świetnie w Białymstoku. Sprawa obsady tej pozycji jest najtrudniejsza. Nie można dać sygnału na 20 czy 45 minut, tylko golkiper albo gra, albo nie gra. Uważam, że nie ma powodów do zmiany – wyjaśnia szkoleniowiec Korony.
Prawdziwym liderem „złocisto-krwistych” jest Olivier Kapo. - Myślę, że jeżeli mówimy o meczach ligowych, to musiało to przyjść poprzez jego postawę w codziennych zajęciach. On to potwierdzał w tygodniu i daje taki najważniejszy stempel w spotkaniach ligowych – odniósł się trener „złocisto-krwistych”.
- Jestem generalnie zadowolony z postawy całego zespołu. Nie jest łatwo grać przeciwko zespołowi, który grał nadspodziewanie dużo piłek bezpośrednich. Było bardzo ciężko się zorganizować i być skoncentrowanym. Naprawdę nie pozwalaliśmy im na za dużo – powiedział Tarasiewicz w odniesieniu do potyczki z Podbeskidziem.
I dodał: - Ze Śląskiem będzie to wyglądało zupełnie inaczej. Nie wiem, jak zagrają. Na pewno liczą na więcej punktów. Ta gra ofensywna nie daje takich efektów, jakby sobie życzyli.
Po zwolnieniu Franciszka Smudy z Wisły Kraków, niektóre media zaczęły łączyć z „Białą Gwiazdą” właśnie Ryszarda Tarasiewicza. - Jestem bardzo zaskoczony. Z jednej strony to na pewno sympatyczne dla każdego trenera, bo wszędzie są kluby, które poprzez swą historię są lepiej rozpoznawane. Uważam jednak, że to bez sensu. Jestem trenerem Korony i w ogóle nie ma tematu. Ja chciałem i chcę tutaj pracować. Bardzo dobrze się tutaj czuję. Dla mnie, jak i dla wielu zawodników pewien etap może się skończyć 30 czerwca – skomentował trener żółto-czerwonych.
- Na koniec chciałbym jeszcze coś dodać. Mamy kilka dni i sympatycznie by było, gdyby frekwencja była taka jak na meczu z Legią Warszawa – dodał Tarasiewicz.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze