Smolarczyk: Wynik mógł być niższy
- Uważam, że rezultat, który jest widoczny na tablicy wyników nie odzwierciedla dobrej postawy moich zawodniczek w tym meczu. Dziewczyny podjęły walkę z przeciwnikiem, który jest pretendentem do medalu w tegorocznych rozgrywkach - ocenił grę swoich zawodniczek szkoleniowiec KSS-u Marek Smolarczyk.
Trener Smolarczyk pochwalił swoje podopieczne za postawę podczas pierwszej odsłony meczu. Żałował jednak, że w podobnym stylu szczypiornistki KSS-u nie zaprezentowały po przerwie. - Dziewczyny w pierwszej połowie zagrały bardzo fajny mecz. Nie wystraszyły się renomowanego przeciwnika i walczyły jak równy z równym. Spotkanie trwa jednak nie przez 30 minut, a przez 60. W ostatnim meczu mieliśmy fatalną pierwsza odsłonę, a dobrą drugą. Dzisiaj było całkowicie odwrotnie.
Szkoleniowiec kielczanek mimo dobrej gry obronnej w pierwszej połowie zwrócił także uwagę na parę mankamentów w grze swoich zawodniczek. - Widać jednak było walkę od początku do końca. Za co trzeba dziewczyny bardzo pochwalić. Szczególnie w defensywie wyglądało to dobrze. Niestety znów szwankowała skuteczność, bo zmarnowaliśmy wiele sytuacji sam na sam. Straciliśmy też parę niepotrzebnych punktów po nieudanych kontrach i niedokładnych długich podaniach Gosi Kawki. Na pewno chciała ona dobrze, ale fakt jest taki, że te dogrania nie doszły do jej koleżanek. Bramki stracone po takich akcjach bolą jakby podwójnie, ponieważ zamiast dochodzić rywalki, pozwalamy im odskakiwać jeszcze dalej – przyznał Smolarczyk.
Trener przyznał, że szczypiornistkom KSS-u znowu zabrakło energii na końcówkę rywalizacji. - Z upływem czasu niestety widać było, że brakuje nam już sił. Jest to przede wszystkim spowodowane młodym wiekiem i zbyt małym doświadczeniem moich zawodniczek. Uważam, że rezultat, który jest widoczny na tablicy wyników nie odzwierciedla dobrej postawy moich zawodniczek w tym meczu. Dziewczyny podjęły walkę z przeciwnikiem, który jest pretendentem do medalu w tegorocznych rozgrywkach – powiedział szkoleniowiec KSS-u.
- Na treningach pracujemy nad wieloma elementami. Myślę, że najistotniejsze będą mecze z bezpośrednimi rywalami w tabeli. Nie robię tragedii o rezultat w tym spotkaniu, oczywiście mógł być on niższy – zakończył Smolarczyk.