Korzym: Szkoda, że ta bramka wpadła akurat Koronie...
Korona Kielce w ostatnich minutach zremisowała z Podbeskidziem Bielsko – Biała 2:2, a bramkę na wagę remisu dla „Górali” zdobył doskonale kieleckim kibicom, Maciej Korzym. - Ten klub jest głęboko w moim sercu. I ten gol nie smakował tak, jak inne... – przyznał w rozmowie z naszym portalem były napastnik kieleckiego klubu.
- Życie potoczyło się tak, jak się potoczyło. Teraz jestem w Bielsku i cieszę się z remisu mojej drużyny – mówi „Korzeń”. - Wróciłem po kontuzji i to był drugi mój mecz. Cieszę się, że w taki sposób wracam do ligi.
W dzisiejszym spotkaniu piłkarz nie oszczędzał swoich byłych klubowych kolegów. - Każdy zna mój styl grania. Z chłopakami znamy się jak łyse konie i oni z pewnością byli na to przygotowani. Trzeba walczyć na boisku i zostawiać serducho – kończy Korzym.
Wasze komentarze