Żółto-czerwone derby dla Kielc! Zwycięstwo! Bardzo dobry mecz Korony w Białymstoku
To miało być święto Jagiellonii, święto całego Białegostoku. Nic z tego! Rozpędzona „Jaga” nie potrafiła sobie w żaden sposób poradzić z kielecką Koroną. Przyjezdni dwa razy uciszyli trybuny, gdy na listę strzelców wpisali się Olivier Kapo i Radek Dejmek. Korona zagrała w trzecim tegorocznym meczu ligowym znakomicie – bardzo pewnie w obronie i skutecznie w ataku. Za to spotkanie złocisto-krwistym z Kielc należą się ogromne brawa!
Pierwsza połowa – choć dosyć dynamiczna – nie przyniosła zbyt wielu emocji. Obie drużyny umiejętnie się broniły. Częściej przy piłce byli bez wątpienia gospodarze, ale nie potrafili tego w żaden sposób przekuć na dogodne okazje strzeleckie. Piłkarze Jagiellonii próbowali ukuć rywali dwa razy, ale były to uderzania z dystansu, które pewnie bronił Vytautas Cerniauskas. Korona w tej części spotkania nie błyszczała w ataku. Przez 45 minut nie oddała ani jednego celnego strzału na bramkę. W defensywie zdarzyło się złocisto-krwistym z Kielc kilka potknięć, ale na szczęście gospodarze nie potrafili tego wykorzystać. Ogólnie jednak grę Korony w tyłach należy ocenić pozytywnie.
Prawdziwe widowisko rozpoczęło się po przerwie. Gdy ponad 15 tysięcy widzów czekało na trafienie rozpędzonej Jagiellonii (w tym roku białostoczanie wgrali obydwa spotkania - z trudnymi rywalami, Legią Warszawa i Śląskiem Wrocław, oba na wyjeździe) gola zdobyli przyjezdni. W 53. minucie znakomitą akcją indywidualną popisał się Vlastimir Jovanović i zagrał na lewo do Kamila Sylwestrzaka. Ten, mając dużo wolnej przestrzeni, znakomicie dośrodkował, a akcję celnym strzałem głową zakończył Olivier Kapo.
Francuz miał również swój udział przy drugiej bramce, którą Korona zdobyła dziesięć minut później. Kapo był faulowany na 25. metrze. Z rzutu wolnego świetnie dośrodkował Paweł Golański, piłkę głową przedłużył w polu karnym gracz „Jagi”, Michał Pazdan, a do siatki wpakował ją z najbliższej odległości Radek Dejmek.
To rozłościło białostocką drużynę. Gospodarze rzucili się do odrabiania strat, ale dobrze grali kielczanie. Gdy trzeba było faulowali, gdy mogli, odbierali piłkę czysto. Przy tym kielczanie nie pozwolili się zamknąć na własnej połowie. I mieli swoje okazje, na bramkę rywali uderzali m.in. Sergiej Pilipczuk, Jacek Kiełb i Jovanović. W tych sytuacjach gościom zabrakło jednak odrobiny szczęścia i precyzji, ale... Biorąc pod uwagę wynik końcowy, nikt absolutnie nie ma prawa na to narzekać.
W 87. minucie sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy, po wątpliwym faulu Dejmka na jednym z napastników Jagiellonii. "Jedenastkę" na gola zamienił Patryk Tuszyński, ale było to wyłącznie trafienie honorowe. Czeski obrońca po tym przewinieniu nie będzie mógł wystąpić w kolejnym spotkaniu.
A kolejny mecz Korony w następną niedzielę - 8 marca kielczanie zagrają na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Początek o godz. 15.30.
Jagiellonia Białystok - Korona Kielce 1:2 (0:0)
Bramki: Tuszyński (87' k) - Kapo (53'), Dejmek (62’)
Jagiellonia: Baran - Modelski (67' Savitski), Madera, Tarasovs, Straus – Dzalamidze (82’ Mytkowski), Gajos, Grzyb, Pazdan, Świderski (46' Mackiewicz) - Tuszyński
Korona: Cerniauskas - Golański, Dejmek, Malarczyk, Sylwestrzak - Carlos, Klemenz (57' Fertovs), Jovanović, Kapo, Pilipczuk (70’ Kiełb) – Trytko
Żółte kartki: Malarczyk, Klemenz, Pilipczuk, Dejmek (Korona)
Widzów: 15359
Sponsor wyjazdu do Białegostoku:
Handel i Usługi MUKAT
ul.Jana Nowaka Jeziorańskiego 107/109
25-432 Kielce
Firma zajmuje się sprzedażą art. spożywczych, alkoholowych, chemicznych, wyrobów tytoniowych oraz warzyw i owoców.
Chcesz zostać sponsorem następnego meczu? Napisz do nas: redakcja@cksport.pl.
Wasze komentarze
Oni klepią Legię na jej terenie jak chcą, my ledwo z nią remisujemy u siebie, ale jedziemy do nich i im tyłki kopiemy aż miło było patrzeć.
Dziś cała drużyna zgrała bardzo konsekwentnie taktycznie. W obronie uważnie, prawie bez błędów a w ataku skutecznie, 3 celne strzały, 2 gole.
Szkoda, że ruski nie dograł lepiej do Trytki, byłaby końcówka bez nerwów a tak pszczółki dostały prezent i było do końca nerwowo.
Wracając do meczu naprawdę znakomitego pod każdym względem powinien Zarząd Korony wystąpić do Pzpn o anulowanie żółtej kartki dla Dejmka za wyimaginowany faul.
Cieszmy się z victorii Koronki.