Tarasiewicza Legia nie interesuje. „Musimy być skoncentrowani na swojej grze”
Trener Ryszard Tarasiewicz nie ukrywa, jak najprawdopodobniej będzie wyglądał mecz Korony Kielce z Legią Warszawa. - Można zakładać, że będziemy się bronić. Być może tak jak w Zabrzu – kwituje trener. I dodaje: - Trzeba zwrócić uwagę na stałe fragmenty gry, bo to można powtarzać. Reszta to inwencja zawodników: koncentracja, chęć, dyspozycja dnia.
- Dzisiaj próbowaliśmy na treningu jeden wariant i myślę, że tu się dużo nie zmieni. Przystąpimy do tego meczu z dużym optymizmem, bo są ku temu powody, patrząc nawet poprzez pryzmat poprzednich zajęć – twierdzi Tarasiewicz.
Szkoleniowiec żółto-czerwonych odniósł się także do poniedziałkowego pojedynku z Górnikiem Zabrze: - Z rezultatu jesteśmy zadowoleni umiarkowanie, ale bardziej z organizacji gry. Nie pierwszy raz graliśmy w osłabieniu i potrafiliśmy temu zaradzić. Nie wiem, czy mogliśmy zaradzić straconej bramce. Pewnie tak, ale wtedy mecze kończyłyby się bezbramkowymi remisami. Nie mam pretensji do Malarczyka, bo krył Iwana. Inny zawodnik nie odprowadził piłkarza Górnika i może dlatego żeśmy stracili gola.
- Nie ma co więcej wracać do tego meczu. Uważam, że jak dołożymy większą dynamikę w akcjach ofensywnych, to możemy punktować nie tylko na wyjazdach, ale i w Kielcach – dodał trener Korony.
Z niezłej strony w końcówce starcia z zabrzanami zaprezentował się Marcin Cebula. - Planowaliśmy zrobić tę zmianę wcześniej, zabrakło może dwóch minut, ale wtedy była czerwona kartka. Chcieliśmy wprowadzeniem Cebuli zabezpieczyć środek pola, ale i liczyć na ofensywę – wyjaśnił Tarasiewicz.
|
3,5 tys. chętnych na Legię. Ilu będzie ostatecznie? W niedzielę pierwszy mecz Korony Kielce na stadionie przy ulicy Ściegiennego. Ma to być spotkanie wyjątkowe – nie tylko z tego powodu, że złocisto-krwiści zmierzą się w nim z mistrzem Polski, Legią Warszawa. |
Legia w czwartkowy wieczór rozegra w Amsterdamie pojedynek 1/16 finału Ligi Europejskiej z tamtejszym Ajaksem. - Nie wiem czy oni mają dwa, czy trzy składy. To mnie nie interesuje. Od tego spotkania miną prawie 72 godziny. Dzisiaj na pewno wszyscy życzymy Legii dobrego rezultatu, bo to polski zespół. Zobaczymy, jak zagra w niedzielę – skwitował szkoleniowiec kielczan.
- Nie widzę w grze Legii takich aspektów, na które naprawdę trzeba zwrócić uwagę, że na przykład idą od tyłu, dziesięć razy podają, potem grają krzyżowo – nie ma tego. Musimy być skoncentrowani na swojej grze w defensywie oraz w ofensywie, także przy stałych fragmentach – twierdzi trener „złocisto-krwistych”.
Jak w oczach Tarasiewicz wypadł debiut Łukasza Klemenza? - Uważam, że zagrał bardzo dobrze. Naprawdę bardzo dobrze. Fertovs? Myślę, że można się było spodziewać trochę więcej. Jest w końcu reprezentantem kraju i ma więcej wiosenek od Klemenza – powiedział szkoleniowiec kieleckiego zespołu.
Asystę przy golu Radka Dejmka zanotował Serhij Pyłypczuk. Po pauzie za żółte kartki gotowy do gry jest już inny skrzydłowy, Luis Carlos. - Powiemy o Serhiju jeszcze dwa razy, to rzuci kotwicę. Carlos jest tym, czego szukamy w ofensywie – skomentował Tarasiewicz.
Na zakończenie trener Korony odniósł się do sytuacji Oliviera Kapo, który przez nadmiar kartek nie będzie mógł zagrać z Legią: - Kapo ma wyczucie kiedy trzeba zwolnić akcję, a kiedy podać do przodu. Na pewno nasza siła ofensywna będzie mniejsza.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
wyjaśnił Tarasiewicz !
A może powinno być: punktować w Kielcach i na wyjazdach !