Koniec świetnej passy Korony. „Ta seria niekoniecznie musiała się skończyć dzisiaj”
Piłkarze Korony Kielce stadion w Szczecinie opuszczali ze sporym uczuciem niedosytu. - Gdyby Pogoń była wyraźnie lepsza… No cóż, taki jest sport, taka jest piłka, ale nasi rywale nie byli lepszym zespołem – powiedział po spotkaniu z „Portowcami” defensor żółto-czerwonych, Piotr Malarczyk.
- Szkoda tego meczu. Przegraliśmy 2:0, ale mogło to wyglądać inaczej, gdybyśmy strzelili gola. Później straciliśmy taką głupią bramkę na 1:0, która zadecydowała o tym, jak to spotkanie będzie wyglądać – ocenił inny obrońca „złocisto-krwistych”, Radek Dejmek.
Po pierwszej połowie, w której kielczanie stworzyli sobie kilka niezłych sytuacji do strzelenia bramki, w drugiej musieli gonić wynik. - Mówiliśmy sobie w przerwie, że mamy 45 minut na zdobycie gola. Nie udało nam się to jednak, a bramka rywali na 2:0 padła po rykoszecie, naszym niefarcie – skwitował Czech.
- To spotkanie nie powinno się skończyć takim wynikiem, jakim się skończyło. Na pewno nie możemy tracić bramek w taki sposób. Później musieliśmy się otworzyć i mieliśmy swoje sytuacje. Zabrakło nam skuteczności – skomentował z kolei Malarczyk.
Trener Korony, Ryszard Tarasiewicz, powiedział po meczu, że być może kluczowa była niewykorzystana okazja Jacka Kiełba z drugiej części gry. - Ta sytuacja też nie była łatwa, bo Jacek miał na plecach obrońcę. Może gdyby trochę wcześniej zdecydował się na uderzenie byłoby inaczej, no ale teraz można tak gdybać. Nie skończyło się to bramką no i niestety przegraliśmy – stwierdził „Malar”.
Gdyby kielczanie wygrali w Szczecinie, chociaż na kilka godzin znaleźliby się w pierwszej ósemce klasyfikacji. - Nie patrzymy w tabelę. Chcemy po prostu iść od meczu do meczu i w każdym z nich zdobywać trzy punkty. Na tym etapie sezonu nie należy patrzeć w górę, ale być ostrożnym jeśli chodzi o dół. Później zobaczymy, na co się to przełoży – odparł Dejmek.
Porażką z Pogonią żółto-czerwoni zakończyli świetną passę sześciu meczów bez porażki. - Ta seria niekoniecznie musiała się skończyć dzisiaj. Na pewno nie jesteśmy z tego zadowoleni – powiedział Malarczyk.
Przed świąteczno-noworocznymi urlopami kielczan czeka jeszcze jedno spotkanie. Na Kolporter Arenę przyjedzie Cracovia. Plan na ten pojedynek? - Trzeba wygrać. Szkoda jednak, że nie wyszło nam z Pogonią… - zakończył Dejmek.
Ze Szczecina Marcin Długosz
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Gdyby DREWNIAK Janota trafił w 2 min.mecz inaczej by się ułożył,ale drewno posłało piłkę w trybuny.Pogonić tego dziada i to szybko!
Nie można mówić o tym ,że piłkarze Korony źle zagrali.
Stali się ofiarą nieudolności P.Zlotka.
Najłatwiej wszystko zwalić na sędziego. A ile bramek Korona strzeliła? Powtarzam co napisałem wyżej. Problemem na wyjazdach jest nieskuteczność (4 bramki we wszystkich wyjazdowych meczach). Jak się nie potrafi trafić z 2 metrów do bramki, to co się dziwić.
Chciałbym , aby w Nas było więcej optymizmu.
Są ku temu przesłanki: wygrzebalismy się z dna tabeli, zaliczylismy serię bez porażki.
A , że ponieslismy porażkę z roznych przyczyn to trudno.
Każdy z piłkarzy wkłada r grę serce.
Szczególnie Janotka.
Nie powinno się Go obarczac winą za porażkę.
Jeszcze tylko poczłapać z Cracovią potem zrobić trwałą,tipsy,kupić stringi i japonki i heja na lotnisko!
Każdy sądzi według siebie.
Wyluzuj! !!