Arkadiusz Bilski wraca do Korony Kielce? To niemal pewne
Korona Kielce wkrótce zyska nową osobę odpowiedzialną za pion sportowy. Pod uwagę jest branych kilka kandydatur, ale najpoważniejszą z nich jest Arkadiusz Bilski, były piłkarz klubu. Przeszłość tego zawodnika jest dwuwymiarowa – z jednej strony był kapitanem drużyny, z drugiej strony mocno „maczał palce” w aferze korupcyjnej, za co został srogo ukarany.
Piszemy o osobie odpowiedzialnej za pion, a nie dyrektorze sportowym, nie bez przyczyny. – Nie do końca pewne jest to, czy tak będzie się nazywało stanowisko tej osoby. Może to być pełnomocnik zarządu, ale mający mniejsze kompetencje niż poprzedni dyrektorzy, czyli Jarosław Niebudek i Andrzej Kobylański – wyjaśnia Paweł Jańczyk, rzecznik klubu. – Pewne jest to, że potrzebna jest nam osoba, która jednoosobowo zapanuje nad całym pionem sportowym, czyli pierwszą drużyną, rezerwami i grupami młodzieżowymi.
Dlaczego Bilski? – O jego kandydaturze będzie można powiedzieć więcej, gdy rzeczywiście zostanie zatrudniony. Ale na pewno ma wiele pozytywnych cech. Jest byłym piłkarzem, wywodzi się z tego środowiska i zna je bardzo dobrze. Przez większą część kariery był związany z regionem. To człowiek z ogromną charyzmą, jak najbardziej pasujący do Korony. Pamiętamy, jaki był na boisku i można wierzyć w to, że taki sam będzie na innym stanowisku – wyjaśnia rzecznik.
Co ciekawe, Bilski już wcześniej mógł być dyrektorem sportowym klubu. Taki pomysł miały władze Korony, gdy „Bilu” kończył swoją piłkarską karierę. – Wtedy było naprawdę blisko, ale niestety... Pojawiły się inne okoliczności – wspominał sam zainteresowany kilka miesięcy temu.
Te okoliczności to oczywiście wybuch afery korupcyjnej. Bilski był jednym z tych, do których z samego rana zapukali funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Były piłkarz został oskarżony o udział w aferze korupcyjnej. Przyznał się do zarzucanych mu czynów i zdecydował na dobrowolne poddanie się karze. 13 stycznia 2010 roku został skazany przez Sąd Rejonowy w Kielcach na karę dwóch lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na okres czterech lat oraz 9,5 tys. zł grzywny. Przez ten czas nie mógł pracować też w sporcie.
- Znamy przeszłość Arka Bilskiego i wiemy, że oprócz tej pozytywnej, piłkarskiej strony jest też inna - mocno ciemna. Ale on jako jeden z niewielu zamieszanych odcierpiał już swoje winy co do dnia. Nie można nikogo skreślać do końca zycia, należy odgrodzić to grubą kreską. Widzimy inne osoby, chociażby Dariusza Wdowczyka, które też były zamieszane w aferę, ale już wróciły do zawodu. Trzeba dawać szansę. Arek ostatnio stwierdził, że Korona to najważniejszy klub w jego życiu. To w Kielcach przeżył najpiękniejsze chwile. I wie, że dużo zawinił, ale teraz wierzy w to, że będzie mógł wszystko oddać z dużym nakładem. Lepiej podsumować tego nie można – wyjaśnia Jańczyk.
fot. M.Busiek, skarzysko24.pl
Wasze komentarze
Ma większe doświadczenie i też po wyroku za korupcję.....
P.S. Korona swego czasu była o krok od pucharów. Na kilka dni przed meczem (no z kim?) wypłynęła cała ta afera?
Jak by KTOŚ!!! Ktokowiek zaproponował kupić lub sprzedać mecz to szczoteczką do zębów by mógł buty czyścić lub.... Jak w Poranku Kojota w d...
A grało się o HONOR i "złote kalesony"
A Bilu się PRZYZNAŁ!
Albo BÓG albo HONOR albo... KASA
nic dodać nic ująć.
a pajacyki piętnujące Bila czy Hermesa nie mają pojęcia że składki robiła cała liga,a ukarano pokazowo Koronę-kozła ofiarnego