Mistrzowie świata w Kielcach. Bratobójcze bałkańskie spotkanie
Arcytrudny maraton Effectora trwa. Jeszcze kilka dni temu drużyna Daszkiewicza mierzyła się z PGE Skrą Bełchatów, by w środę powrócić na plusligowe parkiety i powalczyć o punkty z Asseco Resovią Rzeszów. O zwycięstwo w choćby jednym secie będzie niezwykle ciężko, bo do Kielc przyjeżdżają złoci medaliści ostatnich mistrzostw świata.
Kielczanie w paśmie bardzo trudnych zadań ligowych. Najpierw Skra Bełchatów, którą siatkarze z województwa świętokrzyskiego zdołali jedynie nastraszyć. Effector przegrał ten mecz 1:3. – Szkoda spotkania w Bełchatowie, bo było bardzo blisko ugrania tam jednego punktu. Zagraliśmy bardzo dobre zawody. Świadczy o tym fakt, że trener Falasca musiał sięgnąć po swoje najmocniejsze działa – komentuje szkoleniowiec Dariusz Daszkiewicz.
Przed Effectorem jeszcze spotkania z Rzeszowem, Jastrzębskim Węglem, a także ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Jednak dla fanów siatkówki w Kielcach szczególnie emocjonujące będzie starcie z Resovią, która ma w składzie aż dziewięciu uczestników tegorocznych mistrzostw świata. Wśród nich pięciu złotych medalistów: Piotr Nowakowski, Dawid Konarski, Rafał Buszek, Fabian Drzyzga i Krzysztof Ignaczak. Grupę uzupełnia brązowy medalista turnieju Jochen Schoeps oraz Marko Ivović wraz Paulem Lotmanem. – Czeka nas ciężki mecz, ale jestem pewien, że jeżeli zaprezentujemy się jak w sobotę, jest szansa na zdobycie punktów – ocenia Daszkiewicz.
Na mistrzostwach świata nie zabrakło Nikolaya Pencheva, byłego zawodnika Effectora, który obecnie reprezentuje barwy Rzeszowa. Teraz Bułgar wraca do Kielc, by zmierzyć się m.in. z własnym bratem. – To może być ciekawy bratobójczy pojedynek. Po stronie Nikołaja stoi jego doświadczenie. Rozalin natomiast z każdym meczem wygląda coraz lepiej. Początku sezonu nie miał udanego, ale teraz jesteśmy zbudowani jego postawą – zaznacza Bartosz Kaczmarek, kielecki libero.
O ile trener Andrzej Kowal ma bogactwo wyboru, tak Daszkiewicz musi pogodzić się z brakiem kapitana Sławomira Jungiewicza, a także Adriana Staszewskiego. Obaj wciąż nie wyleczyli swoich urazów. Pod znakiem zapytania stoi występ Arvydasa Miseikisa, który narzeka na problemy z plecami.
Znajdująca się na drugim miejscu PlusLigi Asseco Resovia Rzeszów przyjeżdża do Kielc po komplet punktów. Z pewnością zespół, który dotychczas stracił tylko jeden punkt w spotkaniu z Jastrzębskim Węglem, innym rezultatem nie jest zainteresowany. Z kolei Effector Kielce nie ma nic do stracenia, a dzięki wygranej mogłaby się wydostać z przedostatniej lokaty. – Pokazaliśmy, że potrafimy walczyć z najlepszymi – podkreśla Kaczmarek.
Mecz Effector – Resovia w środę o godzinie 18. Zapraszamy na relację na żywo z tego widowiska. Na CKsport.pl dostępna będzie także obszerna fotogaleria i wypowiedzi pomeczowe.
Fot. Mateusz Kępiński
Wasze komentarze