Orlęta czekają na wiosnę
Zima w tym roku wciąż nie daje za wygraną, mocno utrudniając start wiosennych rozgrywek w niższych ligach. Na rozpoczęcie rundy rewanżowej wciąż czekają piłkarze IV-ligowych Orląt Kielce. W najbliższy weekend miała odbyć się już czwarta kolejka tej ligi, ale i ona została przełożona... podobnie jak poprzednie.
Decyzja o przesunięciu kolejnej kolejki została podjęta przez Wydział Gier Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej w uzgodnieniu z działaczami klubów. Powód decyzji jest nadal taki sam, czy fatalny stan murawy na większości świętokrzyskich boisk. Nie inaczej sytuacja wygląda w przypadku stadionu Orląt. – Nasza murawa jeszcze długo nie będzie nadawała się do gry, gdyż mamy zepsuty drenaż. Jeżeli przez najbliższe dwa tygodnie będą plusowe temperatury i uda nam się rozegrać na niej mecz, to będzie sukces – wyjaśnia Sławomir Malara, asystent trenera Orląt.
Zły stan boisk może nieść ze sobą zagrożenie dla zdrowia piłkarzy. – Lepiej, że póki co nie zagramy w rozgrywkach, bo nie chcemy niepotrzebnych kontuzji w zespole. Przy złym stanie boisk o losach starć często decyduje przypadek, a nie prawdziwa gra. Z naszego punktu widzenia to dobrze, że runda się jeszcze nie rozpoczęła, bo mamy kilka kontuzji w drużynie. Poza tym jest jeszcze szansa, że ktoś dołączy do składu – mówi Malara.
Nie jest to jedyny pozytywny aspekt późnego wystartowania Orląt w rundzie wiosennej. – Cieszę się, że kilka kolejek rozegramy w czerwcu, gdy boiska są najlepiej przygotowane i mamy dłuższy dzień. Wtedy będziemy mieli możliwość pokazania się z najlepszej strony. Osobiście jestem zwolennikiem rozgrywania sezonu w systemie wiosna-jesień, gdyż lepiej odpowiada on warunkom panującym w naszym kraju – twierdzi asystent Marcina Stokowca.
Jeśli tylko pogoda ulegnie poprawie, Orlęta rozegrają swój pierwszy wiosenny mecz 14 kwietnia, kiedy to podejmą we Włoszczowej miejscowy Hetman.
Mariusz Kogut
Fot. Paula Duda
Wasze komentarze