Orlęta znów przegraly. Tym razem z wiceliderem
Po raz kolejny nie udało się zawodnikom Orląt Kielce zdobyć cennych punktów. W sobotnim meczu ze Spartą Kazimierza Wielka polegli 1:2, rozgrywając pełne walki spotkanie. Jedyną bramkę dla kielczan zdobył Rafał Kita.
Sytuacji bramkowych podczas gry było bardzo dużo. Już w 7. minucie drużyna z Kielc mogła przegrywać dwiema bramkami, jednak niecelność rywali i świetne interwencje bramkarza uratowały sytuację. Niedługo trzeba było także czekać na pierwsze okazje Orląt. Najgroźniejsza miała miejsce w 17. minucie, kiedy po dośrodkowaniu z prawej strony boiska, z odległości około pięciu metrów napastnik drużyny kieleckiej trafił prosto w bramkarza.
Pierwsza bramka padła w 22. minucie, gdy po przerzucie piłki na lewe skrzydło w polu karnym znalazł się Mateusz Wołowski. Jego strzał po długim rogu zapewnił kazimierzanom prowadzenie.
Piłkę z siatki trzeba było wyjąć także dwie minuty później. Podczas zamieszania w polu karnym Orląt jeden z kieleckich obrońców, wybijając piłkę, kopnął wprost w zawodnika Sparty. Piłkę przejął Karamo Sane i po ominięciu bramkarza strzelił do pustej bramki.
Honor drużyny Orląt uratował Rafał Kita, wykorzystując „jedenastkę” i strzelając jedyną w tym spotkaniu bramkę dla ekipy kieleckiej. Do szatni obie drużyny schodziły z wynikiem 2:1. Wynik nie zmienił się już jednak do końca spotkania, mimo wielu sytuacji obu drużyn.
Sparta Kazimierza Wielka – Orlęta Kielce 2:1 (2:1)
Bramki: Wołowski (22’), Sane (24’), Kita (’28)
Wasze komentarze