Korona blokuje nagranie "Mikrocyklu" przez Canal+. Wszystko przez "persona non grata"
Canal+ jest głównym nadawcą rozgrywek PKO Ekstraklasy w Polsce. Oprócz meczów, stacja oferuje na swoich antenach wiele piłkarskich programów. Jeden z nich - "Mikrocykl" miał zawitać w tym tygodniu do klubu Korona Kielce. Niestety - nie zawita, a przynajmniej nie w takiej formie, jak dotychczas. Kielecki klub nie wyraził zgody na nagranie przez Canal+ materiału z przygotowań drużyny do ligowej kolejki. Powód? Wszystko przez obecność w zespole Michała Siejaka - jeszcze do niedawna pracownika klubu, a obecnie pracownika stacji.
Siejak opublikował informację o tym na Twitterze i jednocześnie przedstawił swój punkt widzenia.
REKLAMA
"W tym tygodniu była koncepcja nagrania z Canal+ "Mikrocyklu" na Koronie. Po wstępnym zapytaniu u rzecznika, oddzwonił wiceprezes klubu, informując, że klub nie zgadza się na materiał, jeśli ja będę uczestniczył w jego współtworzeniu. Ja wykonuję tu tylko swoją pracę, myślę, że pozytywnie odbieraną. Wkrótce zawitamy z ekipą do innych klubów ekstraklasy" - napisał pracownik Canal+ w mediach społecznościowych.
"Mikrocykl" to seria programów, w których ekipa Canal+ prezentuje przygotowania poszczególnych drużyn ekstraklasy do ligowej kolejki. Kluby dostają od stacji pieniądze wynikające nie tylko z rekordowego kontraktu na prawa telewizyjne, ale także dodatkowe fundusze z realizacji takich właśnie materiałów.
Efekty pracy ekipy w składzie: Michał Siejak, Maciej Klimek, Mirosław Rok można oglądać w niedzielnej "Lidze+Extra". Do tej pory stacja wyemitowała cztery odcinki: z Jagiellonią Białystok, Śląskiem Wrocław, Lechią Gdańsk i Rakowem Częstochowa. Teraz miała przyjść kolej na Koronę Kielce.
Kielecki klub nie chce odnosić się do tej sprawy i nie udziela komentarza. Być może materiał zostanie zrealizowany w przyszłości, ale czy w skład ekipy nagraniowej wejdzie Siejak - nie wiadomo. Były pracownik klubu oraz były twórca klubowej telewizji wciąż nie wyjaśnił swojego sporu z klubem, w którym - jak informowaliśmy - główną kością niezgody były prawa autorskie do filmów na kanale YouTubie. Po odejściu z Korony Siejak rozpoczął współpracę z Canal+, tworzy także hobbistyczny projekt pod nazwą "SiejoTV - niezależna telewizja kibica Korony Kielce".
Niesmaku całej sprawie dodaje fakt, że oprócz odmowy na nagranie w Kielcach materiału z ekipą Canal+, Siejak dostał także odmowę przyznania mu akredytacji prasowej jako twórca hobbistycznej telewizji. - Korona Kielce odrzuciła moje wnioski na mecze z Wisłą Płock oraz Realem Saragossa. Rzecznik klubu poinformował mnie, że jest to decyzja Zarządu klubu. Powody takiego stanowiska uzyskam dopiero po złożeniu oficjalnego zapytania - poinformował Siejak.
I podkreślił: - W najbliższych dniach na pewno złożę zapytanie w tej sprawie. Liczę na odpowiedź. Akredytacja to tylko świstek papieru z dodatkowymi uprawnieniami. Niebawem ze zdwojoną siłą wrócę do materiałów wideo o Koronie.
fot: Michał Siejak / Twitter
Wasze komentarze
Lawina błędów
Doskonale wiedząc o konflikcie między klubem, a panem Siejką, wysyłają TAKĄ ekipę do klubu. Na co liczyli?
Na gównoburzę? To im się udało bo materiału jak nie mieli tak nie mają.
Profesjonalizm całą gębą! Jak w TVP-INFO!