Kiedy przegrywamy, wina leży po mojej stronie
- Bardziej niż porażka w Płocku, bolała mnie ta z Ligi Mistrzów w Porto - przyznaje Talant Dujszebajew, trener PGE VIVE Kielce. W sobotę mistrzowie Polski muszą zrobić wszystko, aby druga taka wpadka im się już nie przytrafiła. Do Hali Legionów przyjeżdża wicemistrz Francji, Montpellier HB. To bardzo ważne spotkanie w kontekście układu tabeli, bo sobotni rywale mają o jeden punkt więcej od mistrzów Polski.
Kielczanie muszą podnieść się po ligowej porażce z Orlen Wisłą Płock, która przyszła dosyć niespodziewanie i przerwała serię dominacji PGE VIVE w "świętej wojnie". - Kiedy przegrywamy, wina leży po mojej stronie. Dałem pograć Dorukowi Pehlivanovi, który popełnił kilka głupich błędów, ale zebrał doświadczenie. Miałem charakter, bo nie zmieniłem Mateusza Korneckiego. Wszystko byłoby inaczej, gdyby Angel Fernandez wykorzystał swoją sytuację - przypomina trener PGE VIVE.
REKLAMA
Teraz kielczanie zostawiają ten mecz już za sobą i skupiają się na sobotniej rywalizacji. Wicemistrzowie Francji rozpoczęli zmagania w Lidze Mistrzów od porażki z Vardarem, ale potem pokonali Mieszkow Brześć i Telekom Veszprem.
– Montpellier ma zawodników, którzy jeszcze półtora sezonu temu wygrywali Ligę Mistrzów. Gramy jednak u nas w domu i liczymy na dwa punkty. Przypominam - przegraliśmy z nimi ostatnie dwa spotkania u siebie, a odkąd jestem trenerem, graliśmy z nimi tutaj cztery razy i trzy mecze wygrywali oni. Takie liczby świadczą bardzo dobrze o tym zespole. Potrzebujemy wsparcia kibiców, aby razem zrealizować nasz cel – kwituje Talant Dujszebajew.
Spotkanie PGE VIVE Kielce - Montpellier HB rozpocznie się w sobotę o godz. 18.
fot: Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze
Porto boli bardziej niż Płock???
WTF?!
Następna sprawa to jak on moze mowic mialem charakter bo zostawilem Korneckiego(ktory nic prawie nie obronil) to byl jego wielbłąd a nie charakter-sabate loczka juz po 10 min zmienil jak nic nie bronil!
Lijek to od dwóch sezonów cień zawodnika, obciąża i to mocno klubową kasę, a nic nie gra. Moryto gwiazdorzy i efekty widać. Fernandez bez formy i zaangażowania.