Mam dużo cennych informacji. Środkowi obrońcy dali fajny sygnał
- Zawsze mogło być lepiej, ale jestem zadowolony. Na pewno z zaangażowania, bo z wyniku nie – remis nie cieszy tak jak wygrana. Mam dużo przemyśleń, cennych informacji, pozostaje wiele rzeczy do poprawy. Zauważyłem też jednak wiele pozytywów, przede wszystkim chęci do gry – mówi po zremisowanym sparingu z Rakowem Częstochowa tymczasowy trener Korony Kielce, Sławomir Grzesik.
Szkoleniowiec zdecydował się posłać do gry na środku obrony Piotra Pierzchałę i Themistoklisa Tzimopoulosa. - Do środkowych obrońców nie można mieć pretensji. Wiadomo, że nie ma ani Ivana Marqueza, ani „Kovy”, więc zagrali oni. Na Wisłę będzie duża rywalizacja na tej pozycji. Ivan i Adnan byli do tej pory podstawowym środkowymi obrońcami, ale ci, którzy wystąpili z Rakowem, też dali fajny sygnał. Zarówno Piotrek, jak i Tzimopoulos – ocenia 49-latek.
REKLAMA
- Zagrały dwa zespoły Ekstraklasy, więc wiadomo, że nie było ośmiu okazji w meczu. Czasami trzeba wykorzystać tę jedną. Djuranović mógł strzelić gola głową, ale spudłował. Cieszy mnie, że graliśmy konsekwentnie w obronie całym zespołem, nie tylko linią defensywy – przedstawia Grzesik.
I dodaje: - Chciałem sprawdzić wszystkie ustawienia taktyczne. Zagraliśmy jednym defensywnym pomocnikiem, co na 3-5-2 Rakowa było złe, ale chciałem przyjrzeć się wszystkiemu.
W sparingu w Nowinach zabrakło Andreasa Lioiego czy Rodrigo Zalazara. Czy oznacza to, że wystąpią w niedzielę w III lidze w starciu rezerw z Chełmianką Chełm? - Najprawdopodobniej tak. Uważam, że zawodnik powinien utrzymywać rytm meczowy. Do spotkania w Ekstraklasie mamy tydzień, występ będzie wyłącznie z korzyścią dla nich – odpowiada trener kielczan.
- Trenujemy i przygotowujemy się na Wisłę. Stać nas na to, żeby coś ugrać – zapewnia na koniec Sławomir Grzesik.
fot. Mateusz Kaleta
PARTNEREM RELACJI Z MECZU JEST PROKODER
Wasze komentarze
I miał rację. Efekty przecież są.