To nowa twarz Korony, a w okresie przygotowawczym wyglądało to obiecująco
W piątkowy wieczór drużyna Korony Kielce zaprezentowała się na Rynku swoim kibicom. - Pogoda dopisała. Piątkowy wieczór, fajna pora, aby się pojawić. Dla nowych chłopaków w naszej drużynie to przyjemna okazja, aby zapoznać się z centrum miasta i kibicami. Zawodnicy dłużej stażem w Koronie mogli się już przyzwyczaić, ale było niezmiennie bardzo miło – komentuje pomocnik żółto-czerwonych, Jakub Żubrowski.
Kielczanie sporo się zmienili w przerwie między sezonami. - Myślę, że część nowych zawodników to zdecydowanie wzmocnienia, a nie uzupełnienia. Trener na każdy mecz będzie miał do wyboru po kilku graczy i może być zadowolony z tej konkurencji. A ona oddziałuje pozytywnie na jednostkę, bo trzeba się mocno postarać, aby zachować miejsce w składzie – uważa wychowanek kieleckiego zespołu.
I podkreśla: - Prezes wspominał, że możliwe są jeszcze jakieś ruchy, ale mamy kadrę praktycznie zamkniętą już na tydzień przed ligą, co nie było standardem w poprzednich latach. Wśród zawodników jest sporo jakości.
REKLAMA
Korona zainauguruje sezon 2019/2020 PKO Ekstraklasy meczem z Rakowem Częstochowa już w sobotę, 20 lipca. - Nie mogę się doczekać. To nowa twarz Korony, a w okresie przygotowawczym wyglądało to obiecująco. A rywal? Na pierwszą kolejkę nie ma dobrego przeciwnika – uważa Żubrowski.
Wychowanek kielczan nie czuje się niepodważalnym elementem wyjściowej jedenastki. - Jest duża rywalizacja w środku pola. Mamy pięciu zawodników na dwie-trzy pozycje, więc trzeba potwierdzać swoją jakość na treningach i w meczach ligowych – podkreśla pomocnik.
POLECAMY: Koronę może wzmocnić jeszcze dwóch nowych zawodników!
A który z nowych graczy żółto-czerwonych jego zdaniem zasługuje na największe wyróżnienie po okresie przygotowawczym? - Sądzę, że taką wartością dodaną będzie Erik Pacinda. Jego umiejętności indywidualne mogą przesądzić o losach meczu – kończy „Żuber”.
fot. Mateusz Kaleta
Wasze komentarze