Jedno zwycięstwo od przejścia do historii. Starcie ostateczne PGE VIVE z Orlenem Wisłą
Tegoroczna walka PGE VIVE Kielce o mistrzostwo Polski jest inna niż wiele poprzednich. Rywal, Orlen Wisła Płock, w 2019 roku nie daje żółto-biało-niebieskim za wygraną i pokazuje to również w finale, w którym zremisował u siebie 26:26. Do tego dochodzi wątek walki nie tylko o obronę tytułu, ale także o otrzymanie miana najbardziej utytułowanego klubu w historii polskiej piłki ręcznej. W sobotni wieczór w Hali Legionów kielczanie mogą napisać historię krajowego handballa jeszcze bardziej niż kiedykolwiek – warunkiem pokonanie „Nafciarzy”.
Wielu kibiców długo narzekało, że klimat prawdziwych „świętych wojen” już minął. I faktycznie – wielokrotnie podopieczni trenera Tałanta Dujszebajewa okazywali się wyraźnie lepsi od swoich płockich rywali. Do czasu.
W marcu w spotkaniu rundy zasadniczej Orlen Wisła zremisowała w Hali Legionów i przegrała dopiero po rzutach karnych. Już w maju przegrała z kieleckim faworytem w finale Pucharu Polski raptem jedną bramką, zaś przed trzema dniami nie odpuściła na własnym terenie i nie dała się pokonać.
REKLAMA
W ten sposób jawi nam się bardzo interesujący pojedynek, który z powodu wymienionego we wstępnie dla PGE VIVE ma ogromną wagę. Do tej pory kielczanie mają bowiem piętnaście tytułów mistrzowskich, a więc tyle samo co Śląsk Wrocław. Jeśli zdobędą trofeum po raz ósmy z rzędu i szesnasty w historii, nikt nie będzie mógł się pochwalić tyloma złotymi medalami co oni.
Płocczanie zamierzają postawić się ze wszystkich sił, a zwłaszcza, że dla nich jest to już ostatni akord obecnego sezonu. W przypadku żółto-biało-niebieskich sytuacja wygląda inaczej. Nikt nie zapomina, że już w kolejny weekend kielczanie rozegrają w Kolonii Final Four Ligi Mistrzów. Jednocześnie nikt też jednak nie wyobraża sobie, że mogliby pojechać do Niemiec bez tytułu najlepszej drużyny w kraju…
Sytuacja obu zespołów nieco zmieniła się względem starcia na Mazowszu. W kwestii kontuzji zachowany został co prawda status quo – po kieleckiej stronie zabraknie Michała Jureckiego i Daniela Dujshebaeva, natomiast w płockich szeregach nie ujrzymy Marko Tarabochii oraz Tomasza Gębali. Do tego doszło jednak po zawieszeniu. „Nafciarze” będą musieli sobie poradzić bez Renato Sulicia, zaś w ekipie gospodarzy wykluczony jest występ Uładzisłaua Kulesza. To konsekwencje niesportowego zachowania obu graczy w pojedynku rozegranym w Orlen Arenie.
Wszyscy pozostali gracze obu ekip są gotowi do gry i zachowują ogromną motywację. Kielczanie zagrają o przejście do historii, płocczanie z kolei poczuli krew tak mocno jak nigdy w ostatnich latach. Zwycięzca może być jednak tylko jeden…
Rewanżowy mecz finału PGNiG Superligi pomiędzy PGE VIVE Kielce a Orlenem Wisłą Płock rozpocznie się w sobotę, 25 maja o godzinie 18:00 w Hali Legionów. Serdecznie zapraszamy na nasz portal, gdzie przeprowadzimy relację na żywo z tego wydarzenia.
fot. Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze