Nie jest łatwo grać w tak krótkich odstępach czasu
Przed Koroną Kielce trzeci mecz w ciągu jednego tygodnia. W piątek kielczanie podejmują na własnym stadionie Zagłębie Lubin i będzie to spotkanie o być lub nie być żółto-czerwonych w grupie mistrzowskiej LOTTO Ekstraklasy. Strata punktów niemal na pewno przekreśli już szansę Korony na awans do "ósemki". - Każdy z zawodników zdaje sobie sprawę z tego, jak ważne czekają nas mecze. Wierzymy w awans - mówi przed piątkowym starciem na Suzuki Arenie Adnan Kovacević, obrońca Korony.
- Nie jest łatwo grać trzy mecze w tak krótkim odstępie czasu. Uważam jednak, że w drużynie jest więcej niż jedenastu zawodników, trener może robić zmiany, może rotować, aby uzyskać jak najlepsze efekty. To też nie do końca jest kwestia zmęczenia, ale tego, że naprawdę musimy dać z siebie w tych ostatnich meczach sto procent na bosiku. Musimy je wygrać - nie ma wątpliwości "Kova".
REKLAMA
Defensor przedłużył 31 marca wygasający wraz z końcem czerwca z klubem o kolejny rok. To efekt klauzuli w kontrakcie, jaką zdecydowała się aktywować Korona. Pozwalała na jednostronne przedłużenie umowy z defensorem na kolejne dwanaście miesięcy. - Cieszę się z tego, że zostaję w Koronie. Gra mi się tu naprawdę dobrze, występuję w niemal każdym meczu i jestem z tego fakty szczęśliwy. Czekam na kolejne występy w kadrze - podkreśla.
To właśnie Bośniak był zamieszany w stratę bramki w doliczonym czasie gry spotkania z Cracovią (1:2). Piłka trafiła w rękę 25-latka w polu karnym, a "jedenastkę" w ostatniej minucie gry zamienił na gola Airam Cabrera. - Niespodziewałem się, że piłka nabierze takiej rotacji i uderzy tam, gdzie miałem rękę. Sędzia podyktował rzut karny, a co było dalej, wszyscy pamiętamy... - kończy.
fot: Maciej Urban
Wasze komentarze
Jak mu to przeszkadza, niech kończy "karierę" i bierze się do uczciwej roboty.
Ludzie co dzień zapier.....ją po 8 i więcej godzin dziennie, 5 razy w tygodniu, gwiadorkom się nie chce 3 razy po 1,5h pobiegać.
A Korona? To mały, biedny klubik, jesteśmy za słabi na walkę o puchary.
Oczywiście inne zespoły nie grały w środku tygodnia, tylko leżały na murawie do góry....