Korona odbudowała się i dalej jest mocnym przeciwnikiem. Musimy zwrócić uwagę na Arweladze
- Przywykłem już do tego, że wy, dziennikarze, kibicujecie Wiśle. Ale to my gramy we wtorek z Koroną Kielce i chcemy tym meczem przypieczętować awans do "ósemki" - mówi przed nadchodzącym w błyskawicznym tempie meczu 28. kolejki LOTTO Ekstraklasy Michał Probierz, trener Cracovii. "Pasy" są w tym momencie w najlepszej sytuacji ze wszystkich drużyn walczących na finiszu rozgrywek o górną połówkę tabeli. Trzy punkty z Koroną niemal na pewno zapewnią im awans do grupy mistrzowskiej.
Szkoleniowiec Cracovii spodziewa się mimo wszystko trudnego spotkania. - Korona jest bardzo wymagającym przeciwnikiem. Odbudowała się i widać, że ma kilku zawodników, którzy są bardzo groźni. Szczególnie musimy zwrócić uwagę na Arweladze, bo on wyrasta na mocnego zawodnika w lidze - mówi Michał Probierz.
REKLAMA
Trener Cracovii podkreśla także nieprzewidywalność, jaką cechuje się w tym sezonie Korona. - Grają wieloma ustawieniami i bardzo często zmieniają je w trakcie meczu. Trzeba ich płynie obserwować, aby nie dać się zaskoczyć. Musimy być przygotowani na te warianty. W ostatnim meczu z Lechem było widać, że żadna ze stron nie chciała się otworzyć. Nasz mecz z Koroną to spotkanie z kategorii tych bardzo ciężkich - twierdzi trener.
Końcówka sezonu zasadniczego LOTTO Ekstraklasy zapowiada się niezwykle emocjonująco. W grze o "ósemkę" cały czas pozostaje co najmniej siedem drużyn. Korona zagra z Cracovią, a potem z Zagłębiem Lubin oraz Piastem Gliwice. Te mecze przesądzą o losach klubu po podziale tabeli na dwie części. - Na koniec może się zdarzyć, że o miejscu będą decydowały bezpośrednie mecze pomiędzy drużynami. Myślę, że te 45 punktów to minimum, aby w tym sezonie wejść do "ósemki" - przedstawia trener Cracovii. Korona ma w tym momencie na swoim koncie 40 "oczek". "Pasy" - o dwa więcej.
Kielczanie zagrają na pewno bez Joonasa Tamma, Ognjena Gnjaticia oraz Marcina Cebuli. W Cracovii zabraknie pauzującego za żółte kartki kapitana, Janusza Gola, ale do ostatniej chwili będą ważyć się losy byłego bramkarza Korony, Michala Peskovicia, który doznał w poprzedniej kolejce doznał urazu. - Jeśli zabraknie Michala, w jego miejsce wejdzie Krystian Stępniowski - informuje trener Probierz. To 26-letni bramkarz, który dotychczas w Ekstraklasie rozegrał tylko dwa mecze.
fot: Paula Duda
Wasze komentarze
Typowy narcyz tak jak i ten cały Filipek. Oboje warci siebie.
Może buc będzie miał utartego nosa jutro.
Przeciez to nie sa nawet kibice :) Nie chodza na mecze, lecza nieudane zycie i frustracje na tym forum, a ze pilka nozna jest pozornie prostym sportem, to sie dobrze czuja w tym.
Szkoda czasu na takich gnomow.