Pożegnań więcej niż powitań. Korona musi liczyć na… nowe-stare nabytki
To już ostatnie dni zimowego okresu przygotowawczego w klubach LOTTO Ekstraklasy. Od przyszłego tygodnia drużyny popadną w zwyczajowy, cotygodniowy plan treningowy, poprzedzający każde spotkanie ligowe. Kończy się czas na eksperymenty i testy, zaczyna gra o stawkę. W Koronie Kielce w ostatnich tygodniach pojawiła się tylko jedna nowa twarz, a rozstano się z trzema zawodnikami. Pod względem ilościowym bez wątpienia wygląda więc to słabo, ale trener Gino Lettieri ma prawo oczekiwać, że istotne wzmocnienia… już są w klubie.
Djibril Diaw, Mateusz Możdżeń i Zlatko Janjić – oto gracze, którzy w styczniu pożegnali się z ekipą żółto-czerwonych. I o ile dwaj pierwsi, a zwłaszcza Senegalczyk, mieli istotne znaczenie dla drużyny, o tyle odejście Bośniaka kieleccy kibice przyjęli z nieskrywaną radością.
REKLAMA
32-letni pomocnik spisywał się słabo, ale faktem jest też, że rozegrał w pierwszej rundzie 17 ligowych spotkań na 20 możliwych. Był więc zawodnikiem, na którego włoski szkoleniowiec Korony stawiał często, chociaż zdecydowana większość jego występów bardziej przyprawiała o ból oczu niż sprawiała radość i dawała pozytywne efekty.
O Diawie mówić za wiele nie trzeba, bo i kierunek jaki obrał – SCO Angers z Ligue 1 – i jego występy w obecnym sezonie jasno mówią, że Koronie ubył bardzo ważny zawodnik. Możdżeń natomiast z różnych względów nie był już dla kielczan tak istotnym graczem jak w dwóch poprzednich sezonach, ale zwłaszcza w ostatnich tygodniach przed przerwą zimową również wnosił sporą jakość do środka pola.
Co żółto-czerwoni mają w zamian? Wyłącznie Ognjena Gnjaticia. Temu piłkarzowi dopiero będzie okazja przyjrzeć się solidniej, aczkolwiek pierwsze odczucia z pewnością można mieć pozytywne. Sezon spędzony w najwyższej lidze holenderskiej, pozytywne i szczere opinie kolegów z drużyny po tureckim zgrupowaniu… Z pewnością 27-latek Bośniak nie będzie notował mnóstwa asyst i strzelał dużo goli (w swojej dotychczasowej karierze nie zdobył ani jednego!), ale jednak można mieć nadzieję, że Koronie bardzo się przyda.
Pytanie, co dalej. Okres przygotowawczy zostanie podsumowany w weekend sobotnim sparingiem z Puszczą Niepołomice oraz niedzielnym ze Stalą Mielec. Zakończy to okres najcięższych treningów, sprawdzania i testowania, a rozpocznie czas walki o stawkę, co potrwa do samego końca sezonu.
To fakt, że wiele polskich klubów zwleka ze wzmocnieniami do samego końca, ale nie można też uciec od tego, że potencjalne nowe nabytki straciły już bardzo ważny czas na zgranie się i poznanie z nowym zespołem. Teraz, gdyby takie ruchy miały miejsce, wszystko będzie trzeba robić bardzo szybko – bez większego marginesu błędu i spokojnego czasu potrzebnego na adaptację.
Niewykluczone jednak, że kieleckich działaczy od ostrzału krytyki uchronią zawodnicy, którzy są już w klubie od zeszłych wakacji. Wato Arweladze i Felicio Brown Forbes – obaj występowali dotychczas bardzo rzadko, ale zgrupowanie w Turcji i ich forma każe przypuszczać, że w nowej rundzie sytuacja ma szansę ulec wielkiej poprawie.
Gruzin bez wątpienia będzie beneficjentem rozstania się z Djibrilem Diawem. Ma to naturalnie związek z przepisem o graczach spoza Unii Europejskiej. Teraz pomocnik będzie mógł występować na boisku równocześnie z Adnanem Kovaceviciem, a Ognjen Gnjatić ma również chorwacki paszport, zatem problem się rozwiązuje.
Przed startem przygotowań prezes Zając mówił wyraźnie, że priorytetem na nadchodzące okienko jest zakontraktowanie napastnika. Niewykluczone, że nowy gracz na tę pozycję jeszcze zasili Koronę, ale pod pewnym względem jako kogoś zupełnie świeżego można traktować Browna Forbesa. Kostarykanin zdaje się w końcu odzyskiwać wigor, jaki pozwolił mu w przyszłości na grę w lidze rosyjskiej i kto wie, czy już od pierwszych meczów nie będzie tworzył duetu wraz z Elią Soriano.
Nic nie zmienia jednak faktu, że czas przygotowań i eksperymentów właśnie się kończy. Korona miała czas na sprowadzenie piłkarzy w chwili, gdy można ich było spokojnie i bez pośpiechu wdrożyć do drużyny. Nie skorzystała z niego i teraz sytuacja będzie wyglądała już zgoła inaczej.
I choć kibice z pewnością mogą jeszcze liczyć na jakiegoś nowego zawodnika w żółto-czerwonych szeregach, to koniec końców i tak pozostaje czekać na to, co pokażą pierwsze mecze ligowe. Nic tak przecież nie weryfikuje możliwości jak gra o stawkę.
fot. Grzegorz Ksel
Wasze komentarze
Felicio Brown Forbes do przeniesienia z pomocników do napastników
Michoł Gardawski do przeniesienia z pomocników do obrońców
Ale, ale Prezes musi najpierw wyszukać takiego zawodnika, a z szukaniem Prezesa jest problem. Niech odda ten zakres czynności Paprockiemu, on miał kilka udanych transferów.
Na poważnie to czekali na zamknięcie okienka na zachodzie (31.01) to wtedy ceny spadają, no chyba że czekają na zamknięcie okienka w reszcie Europy 28.02 i wtedy będzie jeszcze taniej ale to już zostaną same "odpady" przez nikogo niechciane.
Po tym okresie mamy nadzieję na dwóch dobrych piłkarzy.
Trochę cierpliwości życzę.
Ok idz kibicuj rzece, nikt nie będzie tesknil.